Oczywiście, że należy to zrobić teraz, kiedy światowi giganci siadają i nie są w stanie temu zapobiec, a także cicho i skutecznie, ale nie wierzę, że to się uda. Wystarczy bowiem ustalić powiązania niektórych członków kierownictwa Ministerstwa Skarbu, a także zarządu Grupy PZU z międzynarodowymi firmami, aby stracić wszelkie złudzenia. A może pan redaktor, jako dziennikarz śledczy zamiast pełnić rolę naiwnie wołającego do polityków o przyzwoitość, ustali powiązania kierownictwa MSP i zarządu Grupy PZU z podmiotamia powiązanymi z Eureko i je opublikuje? Śmiem twierdzić, że już sama zapowiedź podjęcia się przez pana redaktora tego rodzaju działania spowoduje konieczność dowiezienia na ul. Kruczą i w Al. Jana Pawła II specjalnej dostawy pampersów :). Panie Jarku, do dzieła!

Tak, ciszej, ciszej! Zwłaszcza, że negocjacje z Eureko tak naprawdę dotyczą wysokości "prowizji", którą Eureko ma zapłacić za korzystne załatwienie dla siebie sprawy. A to wymaga już ciszy absolutnej. W negocjacji tej "prowizji" pośredniczy były wysoki urzędnik państwowy, kiedyś z urzędu zajmujący się tą sprawą, obecnie niby doradzający Skarbowi Państwa. Podobna sytuacja jak w przypadku zgody na przejęcie przez UniCredito BPH, też w rzeczywistości co innego było negocjowane i prowizja wypłacona w jednym z krajów. Informacja o tym fakcie znajduje się w raportach rocznych UniCredito przedkładanych radzie dyrektorów oraz w opini biegłego rewidenta. Nietrudno byłoby dojść kto za tą firmą stoi. Tylko nikomu się nie chce. Bo po co. Polski podatnik i tak zapłaci.