Krzywdę zrobiono ; nieświadomemu odpowiedzialności , nie znającemu życia dr Zb. Siemiątkowskiemu powierzając
mu funkcje Szefa Służb w sytuacji w sutuacji silnych służb;
"Opus Dei" , "Akcji Katolickiej " , Watykanu . "Banku Światowego", MFW , USA / którzy rozwalili "socjalizm" , "Układ Warszawski" .
Nasi naukowcy /profesorowie staży i nowi nie służyli
i nie służą Polsce , Narodowi Polskiemu, tylko ; szczują,
fałszują historie , itp - brak im zdrowego rozsądku ,
honoru , ambicji i szacunku do Polski , Polaków

Czyli Lepper i jego dwaj "teczkowi". Stara zasada prawnicza - "owoców drzewa zatrutego się nie spożywa". A tutaj była ewidentnie założona pułapka i fabrykowane materiały w celu złapania, nawet z bardzo duzym prawdopodobieństwem, że bez świadomości osoby, na którą była ona zastawiana (np. podrzucenie paczki z pieniędzmi). I dlatego zapewne PiS boi się jak ognia komisji w tej sprawie.

Trochę redaktor przesadza, że to fuszerka.
Tu najważniejsze jest coś innego - Zbigniew Siemiątkowski jest przestępcą. Podobnie jak przestępcami są Pęczak, Sobotka - uratowany przez tow. o mało co magistra. Przestępcą jest Długosz, Jagiełło.
Pozostaje powiedzieć: niech Jakimczyk szczeka na ABW, a my róby swoje. Niech powoli wszyscy (również co od Osocza) trafiają za kratki - już nie "w zawiasach".
Polska potrzebuje generalnej i wielkiej odnowy, a to nie dokona się bez rzetelnego oczyszczenia.

Czy autor tego artykułu nie jest czasem b. esbekiem?

Dobrze facio napisał. Z tym że bardzo, ale to bardzo delikatnie o Siemiątkowskim.

Dzięki. Artykuł powinien być dedykowany wszystkim co mają klapki na oczach - w szczególności dla Sabre (tak).
Niedawno pytał się gdzie te wyroki! Nie idzie to szybko, sądy nie są rychłe, ale jednak działają.
Szczególnie ciekawe jest to, że Siemiątkowski nie został skazany za ewidente przestępstwo, tylko dlatego, że dowody były zebrane niewłaściwie! Takie jest prawo. Fakt ten jednak powinien wiele mówić ludziom otwartym na prawdę. Powinni sobie zdać sprawę z tego, że byliśmy (i po częći jesteśmy - merdia) okupowani przez niewiarygodnych bandytów, którzy przyjechali w 45r na czołgach sowieckich (w 44 roku jak to pięknie w tych dniach widać) czekali po drugiej stronie Wisły
"Gąsienicami zagrzebany w piach nad Wisłą
Patrzę przez rzekę pustym peryskopem
Na miasto w walce, które jest tak blisko
Że Wisły nurt frontowym staje się okopem

Rozgrzany pancerz pod wrześniowym żarem
Rwie do ataku się i pali pod dotykiem
Ale wystygły silnik śpi pod skrzepłym smarem
I od miesiąca nie siadł nikt za celownikiem

Krtań lufy łaknie znów pocisków smaku
A łyka tylko tłusty dym z drugiego brzegu
W słuchawkach zdjetych hełmofonów krzyk Polaków
I nie wiem czemu rzeki tej nie wziąłem z biegu

Dajcie mi wgryźć się gąsiennicą w fale śliskie
I ogniem z lufy dajcie wesprzeć barykady
By miasto w walce, które jest tak bliskie
Bezruchu mego nie nazwało mianem zdrady

Lecz milczy sztab i milczą pędy tataraku
Którymi mnie przed tymico czekają skryto
Bo ruski tank nie bedzie walczył za Polaków
Bo ruski tank zaczekać ma, by ich wybito

Gdy się wypali już powstanie ciemnym błyskiem
Włączą mi silnik i rozgrzeją krew maszyny
Bym mógł obejrzeć miasto, co tak bliskie
Bez walki zdobywając gruzy i ruiny"
J. Kaczmarski

Ja obawiam się jednak, że wielu takich co to mają klapki na oczach, to nadal je będą mieli! To jednak ich problem - problem ich uczciwości.