prawiezaranielogo
/ 83.14.41.* / 2008-01-31 16:16
Nie przeczę, tacy pewnie też statystycznie mogą istnieć, być może też w Polsce. Lecz ci, których znam blizej, są w moim otoczeniu, to: dzieci działaczy partyjnych, juz na studniach ubrane w synekury typu prezesi klubów sportowych i innych instytucji samorzadowych, finansowanych z budżetu, nigdy nie pobrudzeni pracą, wypełniajacy internet pyskówkami, lekceważący ludzi dorabiających się porzez gospodarowanie, przekonani, że świat dzieli sie na ludzi władzy - którymi oni też będą, bo tak chcą tatuś (mamusia). Całe swoje młode życie obserwują, że to mozliwe, wystarczy przykleić się do partii.