obserwator
/ 2008-02-02 16:23
/
Tysiącznik na forum
uważam że ma racje Pan Jaroslaw Jakimczyk i trafnie widzi co się dzieje, a dzieje śię złe i to jest bezsporne. Prokurator oskarżający i wnoszacy akt oskarzenia do Sądu, zapomina o nim , bo nie musi stawać przed sądem. Przepisy pozwalaja prokuratorom dyżurnym w kolejnych rozprawach innym dyżurnym. To jest słabosć prokuratury i to mści się na oskarzonych. Prokuratorzy nie widzą człowieka w oskarzonym, widza tylko teczkę z dokumentami przeglądaną na korytarzu sadowym przed rozprawa. Przesłuchwani świadkowie z reguły policjanci nic nie pamiętaj, następnie są odczytywane ich zeznania złożone przed prokuratoerem, tym pierwszym oskarżającym, wówczas im pamięc wraca i to jest zapisywane w aktach. Następnie wnioski obrony sa ignoorowane, tylko zapisywane jest to co powinno. Zamykany jest przewód sądowy, następnie następuje narada, kikuminutowa, ogłoszony zostaje wyrok przy udziale prokuratora dyżurnego kolejnego. Wyrok jest w zawieszeniu, oskarzony i skazany nie przyznaje się do winy a mimo to zostaje skazany. Nie może się odwolać , bo na drugiej instancji sprawa się kończy. Oczywiście sedzią sprawoxdawcą jest delegowany sedzia z pierwszej instancji i mamy pewnośc ze to nie pomoże oskarzonegu i skazanemu w procesie odwoławczym. Prokuratorzy dyżurni nie patrza w oczy skazanemu, nie chca zapamiętać oczu skazanego, niewinnego człowieka. Pierwszy prkurator sporzadzający i wnoszacy do sądu oskarzenie, nie uczestniczy w kolejnych rozprawach i sumienie będzie miał czyste. Nie zależy prokuratorom na dochodzeniu do prawdy , bo to cięzka praca, zwykły kowalski nie ma nic do gadania, zgniecie go machina sprawiedliwości.Tam mi sie wydaje działala komuna i ona została. Skazany w drugiej instancji na wyrok w zawieszeniu, aby sie obronić, musi wystąpić do Prezydenta o ułaskawienie. Ale ułaskawienie to długa prawnicza drtoga, kogo na to stać, a ponadto ulaskawienie to nie niewinnośc. Niewinny skazany na zawsze bedzie innym człowiekiem, zaszczutym przez niesprawiedliwych pracujaćych w organach sprawiedliwości. To boli tym bardziej że biorą na emeryturze kosmiczne emerytury o czym pisza publikatory i zyja do prawie 100 lat bo nigdy rzetelnie sie nie napracowali.