Witam,
inni uczestnicy forum w sposób bardziej zdecydowany, mniej parlamentarny określili wypowiedź. Szkoda, że czasmi do tego dochodzi. Pracownicy Poczty Polskiej, a dawniej PPTiT, z którego wydzieliła się Telekomunikacja Polska (obecnie własność firmy stanowiącej własność innego państwa) oraz wspomniana PP, nie mieli latami dobrych, godziwych wynagrodzeń. Było szereg firemek, typu: złomownia, malutka spółdzielnia, gdzie płacono dużo, a nawet bardzo dużo, przy znacznie m,niejszej odpowiedzialności, wymogach (...). Wspomniana własność pracownicza (ESOP) stosowana była od lat w państwach anglosaskich - 1976 Stany Zjednoczone; Luis Kelso (http://sci.pam.szczecin.pl/~fasting/download/kns/USA.doc), a w Google jeszcze więcej.
Zatem nie tylko pseudoliberalny pęd na własność za wszelką cenę, a czasem warto wrzucić odrobinę zdrowego rozsądku. Pomijam Encykliki (...). Poza Bratkowskim jest wielu polskich, znanych także na świecie ekonomistów, którzy negowali dziką prywatyzację, którzy proponowali inne rozwiązania. We wspomnianym czasie publicyści pisali w ramach prognostyk, co weźmie świat w przypadku uwolnienia polskiej gospodarki - przewidywania potwierdziły się. Zniszczono znaczącą część, znacznie opóźniono reformy polskiego rolnictwa (likwiddacja PGR, które można było sprywatyzować w ramach ESOP). Podobnie rzecz ma się z firmami. Sprzedając prosperującą w miarę dobrze firmę (nowy park maszynowy niejednokrotnie) wywołano efekt domina - logistyka zaopatrzeniowa, transportowa, zbytu. Sporo by można mówić na ten temat - szereg rzeczy, decyzji było dobrych, jednak nie wszystkie. Wiele spraw można by zrealizować w trochę inny zsposób, ze znacznie większą korzyścią. Poza Bratkowskim jest również Bocheński piszący o polskiej głupocie między innymi. Dobry gospodarz jest czasami także właścicielem, Polakom nie dano tej szansy.
pozdrawiam