Jeżeli coś komuś narzuca się siłą to najczęściej ktoś ma interes kosztem drugiego. Unia najlepiej rozwijała się gdy wszystkie państwa miały jednakowe prawa a wszystkie ustalenia musiały zapadać za zgodą wszystkich państw. Wydaje się oczywiste że jeżeli 9 państw ma interes a 10-te na tym traci to te dziesiąte powinno mieć prawo do veta lub chociaż do nieprzystąpienia do tego "interesu". Pozostałe państwa jeżeli chcą jedności winny zastanowić się nad kompensatą straty tego dziesiątego państwa i tyle. Tworzenie praw i ustaleń unijnych winno odbywać się na zasadzie "stołu szwedzkiego". Jak mi pasuje to je przyjmuje.
Strefa Schengen i zniesienie ceł to jedyne duże unijne pozytywy które aby istnieć nie potrzebują Unii w takim kształcie. System dotacji unijnych który jest narzędziem nacisku i manipulacji innymi państwami budzi opór i narastającą niechęć do Unii. Ciężko jest wskazać wspólne inicjatywy gospodarcze które miały się mnożyć dzięki Unii a które to miały być osią jej wzrostu gospodarczego. Wspólna waluta w takim kształcie przypomina raczej utopijne wizje socjalizmu niż skok ekonomiczny. Rozbuchana biurokracja, marnotrawstwo pieniędzy, kosztowna i bezsensowna sprawozdawczość to najbardziej razi i z tm się kojarzy Unia.

Polska płaci składki co raz wyższe ale te pieniądze wychodzą cichutko z Polski, natomiast wracają w asyście wielkiej orkiestry !

Tusk ze swoim brakiem obycia i skrajnie lewicowymi poglądami przyczyni się raczej do pogłębienia kryzysu w UE.Ale szczerze mówiąc to jego osoba nie ma żadnego znaczenia w UE. Niemcom odpowiada taki figurant który nic nie znaczy a sprawy istotne rozgrywają się gdzie indziej.To typowa synekura za lojalność znaczącemu lobby niż możliwości wpływania na bieg wydarzeń.Za dużo jest w naszych mediach propagandy w stylu PRL-u a za mało racjonalnej analizy.

Tendencja rozpadowa eurokołchozu to ta tendencja na jaką czekałem!!

Koledzy,koniec jest coraz bliżej i nawet Tusk w niczym nie pomoże.

Trzeba przyznać, że na "silne tendencje rozpadowe" solidnie zapracowali unijni urzędnicy i polityczni trutnie, których szkodliwe decyzje odczuli mieszkańcy Unii.