ZnawcaPalikota
/ 84.10.255.* / 2012-05-29 14:59
Pan Palikot to wytrawny gracz, znawca prawa i nie daje się nabierać na plewy. Idąc na taką manifestacje mial na pewno czystą krew od alkoholu i narkotyków, licząc się z błyskawiczna reakcją miejscowej PO-licji! Tłum mu na pewno nie podał żadnego skręta, nawet by tego nie zauważył, że coś mu niewiadomego podsuwają! Przecież w takim zagadkowym pecie może być i trucizna, nie tylko zwykły narkotyk, podsunięta przez "życzliwych" rywali politycznych i nie tylko. Jeżeli już ktoś coś mu podał do palenia z tłumu, to był to tylko jeden człowiek, i na bank, był to wyłącznie zaufany "człowiek Palikota"! Podał mu tylko (jeśli w ogóle faktycznie coś podał p. Palikotowi do palenia) to, co pana Palikot chciał mieć do palenia, a najpewniej wcześniej (profilaktycznie) sam sobie skręcił kilka takich "skrętów na pokaz", na przykład z wydłubanego naprędce papierosa, albo amforkę fajkową, aromatyzowaną, zawinięte w podły papier, udający zwykłego, taniego peta z marychą czy innym świństwem, niby przeznaczonym dla najbiedniejszego ćpuna. Już raz dawał podpuchę, z piciem wódy na ulicy, a potem dochodzenie policyjne w tej sprawie zaraz "oklapło"!