dD Mix Kolanko
/ 5.60.110.* / 2016-05-21 07:06
A to w takim razie pozwól, że ja ci WYTŁUMACZĘ - nie wszystko to, co ci się "w pale nie mieści", nie istnieje. Jak tłumaczył mi jeden taksówkarz, który przywoził mi auta z Niemiec - to nie prawda, że "kręcenie liczników" wymyślili Polacy handlujący autami! Niemcy "kręcili liczniki" znacznie wcześniej, i to od nich Polacy uczyli się kantów. Dlatego np. nie kupuję aut z niemieckich komisów, a już w szczególności prowadzonych przez "Abdullacha", po "okazyjnej cenie", "nówka sztuka nie jechanych". Lobby'ingu, oligopoli też nie wymyśliliśmy, byliśmy od tego odcięci przez 45 lat komunizmu, a potem nam to ochoczo "wepchnięto". A teraz zadaj sobie pytanie - jaki wpływ, np. na sektor bankowy ma rząd, jak może prowadzić politykę finansową nie mając wpływu na decyzje banków? Tak właśnie jest, i to tylko w Polsce i pozostałych krajach Europy Wschodniej, gdzie u nas 60% sektora bankowego jest w rękach zachodnich banków, ALE UWAGA - w ujęciu kapitałowym, tak "per saldo". W ujęciu ilościowym, na 64 zarejestrowane banki, do niedawna w 4(!) przeważał kapitał polski(to 94%, ale tym nie ma się co chwalić, by nie osłabiać swojej pozycji negocjacyjnej, więc rząd ci o tym nie powie!). Natomiast w pozostałych, tych 60ciu, było tak, jak np. w PKO SA, gdzie włoski Unicredito ma UWAGA - 50,1% udziałów! Ten ułamek procenta pozwala mu decydować o tym, jakie będzie nam, Polakom oferował stopy procentowe kredytów - decyzje zapadają we Włoszech, a pozostali, rozproszeni udziałowcy, w tym np, Skarb Państwa, muszą się najpierw dogadać między sobą, a i tak decyzję podejmują Włosi. Teraz zadaj sobie pytanie "mózgowcu od mądrych inaczej tłumaczeń", przy założeniu lobby'ingu, który nie my wymyśliliśmy, a Włosi "trenują" od stuleci, jeśli nie tysiącleci, handlując we wszystkimi wokół(tak, oni nie mieli "przerwy" na komunizm), jak Komisja Europejska będzie broniła tego sektora w Polsce? Jak myślisz, jak zareagują na propozycje przewalutowania? Policz - te 4 polskie na 60 zagranicznych banków oznacza, że w około 94% decyzje zapadają za granicą, i tam wędruje kasa z prowizji. Rząd, gdyby chciał metodami rynkowymi wpływać np. na podaż kredytów, to nie jest w stanie tego zrobić tymi 4ma bankami, stąd mówią o "repolonizacji" - czytaj, "odzyskaniu wpływu na własny sektor finansowy". Tylko dlatego, że tak jest, że PiS odziedziczył po poprzednich rządach "państwo, które istnieje tylko teoretycznie", że nie ma realnego wpływu na ten sektor, jeszcze nie przewalutowano kredytów. I taka patologia, mocno zbudowana przez PO, trwa również w innych sektorach gospodarki. Dlatego PO, której geszefty są mocno związane z zachodem, tak mocno kwiczy odrywana od koryta, posługując się stadem "pożyczecznych ifiotów", by zapewnić swoim sponsorom dalsze wpływy. I dlatego ma takie wsparcie z KE.