Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Jeden podatek wystarczy - apelują Money.pl i internauci

Jeden podatek wystarczy - apelują Money.pl i internauci

Wyświetlaj:
~odrzucona~ / 62.178.97.* / 2007-04-29 13:56
Za co mam placic podatki w Polsce,skoro tam nie bylo dla mnie pracy,musialam z dwojka malych(1,5roku i 5lat) przezyc za 400 zl alimentow.Jak wyjechalam do Austrii,znalazlam prace,musialam tu po 16godzin na dobe pracowac,zeby zaplacic czynsz,oplacic nianie do dzieci,jezdze autem za 350 euro,nie stac mnie na lepsze!Teraz powinnam wziac kredyt w austriackim banku,zeby zaplacic w Polsce,ktora mnie "wyrzucila"podatek?Tym sposobem poprosze panstwo austriackie o obywatelstwo!
INZ / 62.47.47.* / 2006-12-10 01:07
POPIERAM!!!! Na szybko liczac dla kwoty np. 17 000 podatku zaplaconego w Austrii w Polsce trzeba zaplacic 45 000 !!!!! (obliczenia barzo zgrubne w zlotowkach - roznica uwydatnia sie im bardziej przekracza sie prog podatku 40%)Chory ten kraj ...chore przepisy ... W Austrii jest 13 i 14 wyplata obciazona bardzo malym podatkiem .... dodatkowo ubezpieczam sie z wlasnej kieszeni ... chore ... nic nie mozna odliczac - ZMIENCIE TO JAK NAJSZYBCIEJ!!!
PS. Austria ma kwote wolna od podatku 10000 EUR A Polska???? Jakies 600EUR ... To kpiny .... Dobranoc!
pawel5 / 83.29.30.* / 2006-12-09 10:55
Z tego całego wywodu wychodzi na to że już rodząc się jesteśmy dłużnikami naszego fiskusa. ???!!!

A co do tego że jak ktos wyjeżdża za granicę pozostawiając rodzinę w Polsce -
to aby była ona ubezpieczona to muszą być spełnione określone warunki , poza tym ojciec rodziny przysyłając pieniądze na koszty utrzymania swojej rodziny płaci w tych kosztach podatki pośrednie które stanowią większą część dochodów budżetowych niż podatek dochodowy, który jest małą ich częścią.

Jak całe rodziny przeniosą się za granicę to i dochodów z podatków pośrednich nie będzie.

Sam podatnik zatrudniony za granicą i tam mieszkający TAM korzysta z dróg, mostów, parków, policji , służby zdrowia itd. a nie w Polsce.
Nie widzę więc powodu aby za to samo płacił również w Polsce w której z tego nie korzysta.
marek19-53 / 83.24.2.* / 2006-12-03 19:37
Argumentacja zarówno Money jak i większości internautów jest kompletnie do bani. Pierwszym i zasadniczym powodem tego, że wyjechała taka masa jest to, że mogli i oczywiście to, że otwarto rynki pracy.

Gdyby to nastąpiło w połowie lat 70-tych lub 80-tych, w Polsce byłaby próżnia.

A i tak emigracja po stanie wojennym była w sumie większa niż aktualna. I o wiele gorsza. Wtety rzeczywiście większość stanowili ludzie z porządnym wykształceniem i doświadczeniem. Innych nie przyjmowano. W odróżnieniu od wyjazdów dzisiejszych - murarzy i pomywaczy.

A rozwiązanie problemu opłacania za wykształcenie jest dosyć proste. Student końcy uczelnię (mówię o tzw. nieodpłatnej) i odbierając dyplom podpisuje weksel. Po odpracowaniu np. 5-ciu lat weksel ląduje w kuble. To funkcjonuje w wielu krajach świata.

Ponadto nie wiem z jakiego powodu liberalny, ekonomiczny portal używa demagogicznych sformułowań. "system zmusza do zatajania dochodów", "nie mogli znaleźć godziwej pracy", "nie każcie oszukiwać fiskusa".
Praca dorywcza, a w większości taka właśnie ona jest, nigdzie nie daje prawa do opodatkowania w miejscu jej wykonywania. Wiadomo bowiem, że większość kosztów "społecznych" ponoszona jest w miejscu siedziby podatnika.

W uproszczeniu przyjmijmy taką sytuację. Aby nie bujać w obłokach - moją. Moja rodzina to niezatrudniona żona (ciężko pracująca w domu) i czwórka małych dzieci. Prowadzę mikro firmę, płacę podatki, ZUS, nie dostaję żadnych dotacji, zasiłków rodzinnych itd. I wyobraźmy sobie, że jutro wyjeżdżam do Anglii. Podatek odprowadzam w Anglii. W Polsce zostaje żona z dziećmi. Kto płaci za ich szkołę, opiekę zdrowotną, drogi, oświetlenie ulicy, policję itd.

Opodatkowanie powinno następować zawsze w miejscu korzystania z opodatkowania.
Jedyną możliwością jest potraktowanie takiego wyjazdu jak służbowego i wliczenie diety do kosztów uzyskania przychodu.

Czegoś tak populistycznego, jak "walka"o podatki gastarbaiterów dawno nie widziałem.
ban / 83.168.75.* / 2006-12-03 23:55
przeciez to ubek az smierdzi ubecką demagogią
maa / 2006-12-04 09:07 / Tysiącznik na forum
Powala siła argumentacji...
GB / 83.25.89.* / 2006-12-03 21:02
19-53, to pewnie rok urodzenia, a to juz tlumaczy bardzo duzo: urodzony i wychowany w komunie, drobny dorobkiewicz wyuczony w ekonomii politycznej socjalizmu, gdy wszyscy byli "rowni". Poza tym zawistny, ze ktos moze miec wiecej z uczciwej pracy, aczkolwiek wykonywanej gdzie indziej. Do tego jeszcze nie znajacy przepisow prawa, w tym podatkowego. Zalosne!!! Krzewiciel populizmu w pelnej okazalosci sie znalazl. I nie obrazaj pracujacych za granica Polakow nazywajac ich gasterbeiterami, bo chyba sam nim jestes!!! Teraz, o zgrozo, wyjezdzaja ludzie z glowa i zawodami, dlatego dostaja prace na trudnym zagranicznym rynku pracy, na ktorych powrocie temu krajowi nie zalezy, a Ty czlowieku nie umialbys sie tam znalezc. Wiec prowadz swoja mikrofirme i nie wypowiadaj sie na tematy Tobie obce!!!
maa / 2006-12-03 21:52 / Tysiącznik na forum
Zero argumentów, same inwektywy. Szkoda czasu na komentarz.
marek19-53 / 83.24.46.* / 2006-12-03 21:52
Czy Pan przepisał to ze Sztandaru Młodych?
GB / 83.25.98.* / 2006-12-04 13:13
"Sztandar Mlodych" - to nie moje czasy!!! Na szczescie!!!!! Te znam tylko z historii.
Kork / 80.41.85.* / 2006-12-03 20:42
Dawno nie czytalem wiekszych paranoi i wewnetrznie sprzecznych tresci.

Uzycie kilku madrych slow, sformuowan, w paru zdaniach moze utworzyc bzdure.

1. Przede wszystkim nie widze problemu odplaty za studia - wyjasniasz przeciez, ze w przeciwienstwie od poprzednich emigracji, tym razem powyjezdzali specjalisci od zmywakow, w domysle zapewne rowneiz od azbestu , w porywach do ewentualnych murarzy.
A zatem oczywistym jest, ze problem zwrotow za studia nie istnieje - wyjechalo badziewie a zostali w takim razie wybitni specjalisci - stad zapewne wysoka jakosc stanowionego prawa, jego interpretacji, profesjonalizm urzednikow itp.

2. Zakladajac jednak, ze sie mylisz i powyjezdzali ludzie ROZNI , mozna zalozyc ze wyjechal tez niejeden specjalista inzynier, ktory obecnie moze miec zarowno zajecie biegania po supermarkecie i wykladania towarow jak i pracowac w biurze projektowym.
Domyslam sie, ze uwazajacych, ze nalezy sie zwrot za studia, bo beda wykorzystywac swoj wiesza za granica krew zalewa, gdy ow inzynier bedzie pracowal jako inzynier. Wtedy Polakom 'sie nalezy'. Jesli popracuje jednak w azbescie - a to spoko.

Ze system zmusza do zatajania dochodow i nie dalo sie (zwlaszcza w latach 2004-2005, teraz rzeczywiscie sie polepszylo) znalezc godziwej, a nieraz zadnej pracy, jest aksjomatem, wiec to nawet nie podlega dyskusji.

Wystarczy wyliczyc ile osob pozostawalo bez pracy, i ile oficjalnie bylo zgloszonych w UP ofert pracy. Podkreslam -w 2004, ewentualnei rok pozniej, i wyjasnic w jaki sposob nadwyzka miala znalezc prace,ktorej nie bylo.

Natomiast jesli walka o obnizenie podatkow uwazasz za 'populistyczne' to szczerze mowiac zycze ci takiego samego populizmu. Walke o obnizenie podatkow dla wszystkich w Polsce. Pomimo, ze nie pokochalem Cie za Twoj wywod, bede jednym z pierwszych ktory to podpisze.
marek19-53 / 83.24.46.* / 2006-12-03 21:47
Otóż nie czyta Pan, a pisze. Jestem zwolennikiem niskich podatków (aczkolwiek o tym nie pisałem) i wcale nie zachwyca mnie płacenie ich "z górnej półki".
Pisałem o płaceniu podatków w miejscu korzystania (rezydencji), ani słowem o wysokości.
Populizmem nazwałem akurat tą "walkę" i ten przypadek, nie mający nic wspólnego z sensownym rozwiązaniem ekonomicznym.

Moja wypowiedż dotycząca odpłatności za studia (oczywiście, że tacy też aktualnie wyjeżdżają) była polemiką z wcześniejszą wypowiedzią maa.
maa / 2006-12-03 22:09 / Tysiącznik na forum
Ależ ja zabawiłem się jedynie w adwokata diabła.

Swoją droga, dostaję czasem listy ze zdjęciami od moich dawnych kolegów z Solidarności, którzy niewątpliwie sukces odnieśli w Stanach, Kanadzie.
Ich rodzice dostają czasem, zwyke raz na rok, niekiedy częściej, 100$ albo 50$ od kochanych dzieci. I żyją za 800, 1000 zł/mies. z naszych podatków.
Dzieci czasem przyjadą, stwierdzą łamaną polszczyzną: "Syf!" i wyjeżdząją...

A Polska przedwojenna potrafiła zapobiegać emigracji ludzi wykształconych...
marek19-53 / 83.24.46.* / 2006-12-03 21:55
P.S. Oczywiście nie odpowiedział Pan na jedno, konkretne, poparte przykładem pytanie.
Kto będzie płacił za szkołę, służbę zdrowia, itd. mojej rodziny, gdy ja wyjadę i zapłacę podatek i social security np. w Anglii.
maa / 2006-12-03 20:21 / Tysiącznik na forum
Chapeau bas, Panie "marek19-53"!
Bardzo trafnie ujął Pan problem.
marek19-53 / 83.24.46.* / 2006-12-03 21:51
No i po co to Panu było. Wyhylił się Pan (jak JMR) i dostał od razu po łapach.

Z poważaniem
maa / 2006-12-03 13:29 / Tysiącznik na forum
Więc ja mam kształcić młodych cwaniaków ze swoich podatków. Potem cwaniaczki dadzą dyla za granicę, stwierdzą „tu nam dobrze, tu się będziemy rozmnażać”, a ja będę utrzymywać ich rodziców.
Myślę, że Money dobrze wie, że bismarckowski system emerytalny ma wszelkie cechy systemy argentyńskiego: dopóty działa, dopóki nowi uczestnicy do niego wchodzą.
Wielu naiwnych forumowiczów sądzi, że ich rodzice na swe emerytury zapracowali. Nie, oni utrzymywali swoich poprzedników.

Może więc raczej wyrównać po polsku, w dół? Niech wszyscy emigranci płacą x2?
Argument, ze Anglicy zapłacą mniej, do mnie nie trafia, Anglików wychowała i wykształciła Wielka Brytania. Już widzę oburzone wpisy...

Może zwiększyć podatki (było już jako tzw „bykowe”) osobom samotnym i bezdzietnym rodzinom?

Może zmniejszyć emerytury rodzicom, których dzieci wyjechały?

Może należałoby apelować, by Polacy nie wybierali politycznych analfabetów, hochsztaplerów i głupków na posłów?
Może zorganizować referendum (to chyba jedyny legalny środek, poza nielegalnym „w oczywisty sposób” wieszaniem polityków na suchych gałęziach), w którym wszyscy politycy, którzy dopuścili do deficytu budżetowego zostaliby opodatkowani 50% i pozbawieni emerytur wyższych niż płaca minimalna?

W każdym razie wasze pomysły podatkowe wyglądają dosyć samobójczo...
Kto was szanowni Redaktorzy na starość utrzyma, jeśli państwo dalej radośnie będzie się zadłużać, a coraz więcej mających elementarne wyczucie ekonomii młodych ludzi będzie emigrować, nie zwróciwszy nawet nakładów na ich wychowanie?
lezcz / 70.234.104.* / 2006-12-03 19:25
No widzisz, kolezko. Ja zaplacilem za swoje studia w Polsce sam, a potem za swoje studia w USA dalem ponad 80 tysiecy dolcow. I tutaj Twoj argument o goleniu podatnikow do golej skory jest idiotyczny. Poza tym za moja edukacje placili moi rodzice i ja przez iles lat zycia w Polsce, bo akurat tak sie zdarzylo ze zawsze placilem 40%, czyli bylem jednym z tych 300-400 tys podatnikow ktorzy zawsze dokaldali do innych. Gwoli sprawiedliwosci spolecznej - ale juz z tym skoczylem.

Ponadto to ze dzieje sie tak : "Wielu naiwnych forumowiczów sądzi, że ich rodzice na swe
emerytury zapracowali. Nie, oni utrzymywali swoich poprzedników"
to jest totalna deformacja wiec nie gadaj glupot. Pieniadze ktore wplacasz na konto na ZUS i innych grabiezcow sa po to zeby je reinwestowac Ci w przyszla emeryture, a nie po to zeby je przejadac na gornikow/hutnikow/[wypelnij puste pole].
maa / 2006-12-03 20:03 / Tysiącznik na forum
W bismarckowskim systemie ubezpieczeń (to model ZUS-owski) składki są inwestowane? Nie ma Pan gorączki czasem?

I jeśli Pan zapłacił za swoje studia to pewnie kończył pan jakieś humanistyczno-ekonomiczne michałki. Chciałbym widzieć takiego, co płaci pełną cenę za studia medyczne czy techniczne. W USA są tacy, co mogą to robić...
Poza tym , czy płacił Pan za podstawówkę, liceum, czy wziął Pan ze sobą rodziców i utrzymuje ich?

Polecam post autorstwa "marek19-53" na górze. Sądzę, że ujął problem trafniej ode mnie.
lezcz / 70.234.104.* / 2006-12-03 19:24
No widzisz, kolezko. Ja zaplacilem za swoje studia w Polsce sam, a potem za swoje studia w USA dalem ponad 80 tysiecy dolcow. I tutaj Twoj argument o goleniu podatnikow do golej skory jest idiotyczny. Poza tym za moja edukacje placili moi rodzice i ja przez iles lat zycia w Polsce, bo akurat tak sie zdarzylo ze zawsze placilem 40%, czyli bylem jednym z tych 300-400 tys podatnikow ktorzy zawsze dokaldali do innych. Gwoli sprawiedliwosci spolecznej - ale juz z tym skoczylem.

Ponadto to ze dzieje sie tak : "Wielu naiwnych forumowiczów sądzi, że ich rodzice na swe
emerytury zapracowali. Nie, oni utrzymywali swoich poprzedników"
to jest totalna deformacja wiec nie gadaj glupot. Pieniadze ktore wplacasz na konto na ZUS i innych grabiezcow sa po to zeby je reinwestowac Ci w przyszla emeryture, a nie po to zeby je przejadac na gornikow/hutnikow/[wypelnij puste pole].
AT / 193.41.113.* / 2006-12-03 18:05
Proszę pamiętać o jednym. Ci którzy wyjechali, może wrócą z powrotem z zarobionymi pieniędzmi i wydadzą/zainwestują je w Polsce. A jak to zrobią, to państwo otrzyma swoją część w postaci podatków pośrednich i nowych miejsc pracy.

Jednak jeżeli państwo na dzień dobry będzie chciało zabrać 40% zarobionych środków, to skończy się tym, że nikt do Polski nie wróci - nie będzie ani młodych ludzi ani kasy. W dobrze pojętym interesie państwa należy zachęcać emigrantów do powrotu poprzez OBNIŻANIE podatków.
maa / 2006-12-03 19:12 / Tysiącznik na forum
Zgoda. Mądry rząd na to by liczył, nie ściągając groszy z emigrantów. Liczył by też, że wskutek niskich podatków i wysokich zarobków do polski zaczną ściągać np. Niemcy. Oni też wyjeżdża jak my i z tych samych powodów, tyle, że na mniejszą skalę.

Ale czy my mamy mądry rząd?
Mnie nie podoba się apel Money – jest bezsensowną , cząstkową propozycją naprawy do cna zepsutego systemu. Typowe działanie ludzi, którzy widzą wszystko z osobna...
maa / 2006-12-03 19:18 / Tysiącznik na forum
Jeszcze jedno,
moje "propozycje" z elaboratu powyżej są jawnie głupsze jedna od drugiej, choć wydaje mi sie że są całkowicie zgodne z logiką „liberał”-Gilowskiej, Buzka, Millera, czy Kaczyńskiego.
Effenberg / 83.15.165.* / 2006-12-03 14:14
co Ty chcesz zmienić prawa fizyki,chcesz żeby rzeka płynęła pod górę .Polityk jest po to żeby Cię okradać i wpakować do grobu-URZĘDNIK TO WRÓG PUBLICZNY NUMER JEDEN. Dopóki nie bedzie przepisu -kto chce kandydować musi mieć doświadczenie w biznesie i odpowiednio duże konto bankowe a nie tak jak u nas politycy to golasy i ciemniaki ,mogą buty pucować ,hahaha.
ess / 83.5.15.* / 2006-12-03 15:02
maa, musisz sobie zadac pytanie, dlaczego tylu mlodych ludzi wyjezdza, zreszta nie tylko mlodych. To panstwo z powodu swej polityki wprowadzilo takie bezrobocie, ze musza wyjezdzac za granice za chlebem.A jezeli jest praca, to taka pensja ze nie wystarczy nawet na chleb, jedynie na rachunki. Wiec zanim cos napiszesz zastanow sie. To wina rzadu, ze tylu wyjechalo i wyjedzie. Basta.
maa / 2006-12-03 15:22 / Tysiącznik na forum
Ręce opadają...
Następny analfabeta funkcjonalny .
Nie zauważył Pan że napisłem z grubsza to samo?
MP / 195.90.106.* / 2006-12-03 15:05
A Ty brales udzial w glosowaniu?
MP / 195.90.106.* / 2006-12-03 14:57
To moze ustalisz ile pieniedzy na koncie bankowym wystarczy aby polityk juz nie musial kombinowac jak wyrwac z panstwowej kasy.
Wez za przyklad Prezydenta USA Busha i jego vice i wszyskich czlonkow jego gabinetu.
Nie mozna powiedziec ze byli biedni kiedy obejmowali wladze ale to ich nie postrzymuje przed checia zarobienia wiecej. USA na wojne w Iraku wydalo juz 350 miliardow dolarow. Panstwo wydalo a czlonkowie rzadu USA przez zaprzyjaznione i rodzinne firmy zbrojeniowe zarobili. Popatrz na cene ropy i na to kto rzadzi w USA. Od wybuchu wojny w Iraku cena ropy wzrosla prawie czterokrotnie. Wbrew temu co dzisiaj media pisza wojna w Iraku i w Awganistanie byla planowana dlugo przed 911.
A wiec podsumowujac, wojne w Awganistanie i Iraku wywolal Bush i spolka dla zarobku i miliardy dolarow jakie mieli na swoich kontach przed objeciem urzedu niczego nie zmienily.

Najnowsze wpisy