programista
/ 194.145.205.* / 2016-06-01 20:19
A gdzie będziesz pracował, jak on wyjedzie, zamknie firmę, maszyny przeniesie do innego kraju, zabierze know-how? Będziesz produkował kamienie do kiszenia kapusty czy może palety? Bo nawet na jabłka i kartofle ostatnio zbytu w Rosji nie ma. Gospodarka żeby się rozwijać, potrzebuje silnej, wykształconej klasy średniej i średnio-wyższej oraz inwestorów (= ludzi obrzydliwie bogatych, którzy kasą rzygają i potrafią ją wydać na coś co ma 1% szans powodzenia). Wykształcenie klasy średniej kosztuje, ale z drugiej strony dużo łatwiej ją stracić i trudniej zastąpić. O ile przeciętny Syryjczyk, Irańczyk czy Turek może podawać kebaby w barze albo myć samochody gąbką, w ostateczności prowadzić taksówkę, a Hindus może naklepać jakiś prosty skrypt PHP, to leczyć ludzi, projektować mostów, wykładać na uczelni czy programować silników systemów baz danych nie będzie umiał. Dla specjalistów nie stanowi większego problemu przenieść się gdzie indziej i nie muszą jechać do zakichanego UK na zmywak, bo nawet kraje takie jak USA czy Szwajcaria przyjmą ich z szeroko otwartymi rękami i dadzą pracę w zawodzie. Dopóki poziom opodatkowania nie przekracza granicy przyzwoitości (15-20% jest dla wielu jeszcze ok), to motywacja do wyjazdu jest słaba i wiele osób zostaje z przyczyn rodzinnych i kulturowych, nawet jeśli za granicą zarobi więcej. Ja np. wiem, że w USA dostałbym spokojnie $150k-$200k rocznie w takim Apple czy Google. W Polsce mam trochę mniej (niewiele, ale jednak mniej). Ale spróbuj dokręcić śrubę i zabrać komuś 75% w podatkach, i nie dać nic w zamian - zobaczymy ile ściągniesz i jak długo. Francuzi niedawno już się przekonali, że lepiej mieć 30% z miliona niż 75% z zera.