Teraz dopiero widać jaką rolę w życiu Lecha Aleksandra miał Jarosław . I dlatego został sam w życiu. Przysięga złożona matce , że brata nie opuści , jest dalej w mocy. Po prostu się poświęcił . Tylko ludzie samotni zdolni są do rezygnacji z własnego życia. Gorzej , że taką przysięgę złożył Polsce. Mimo , że nikt o takie poświęcenie w Polsce nie prosił. Czy Polsce potrzebny jest taki samotnik.? Jego miłość do rodaków zabija najbliższe mu otoczenie. Jest źle , a będzie jeszcze gorzej.
Żegnaj Donald. Chciałeś dobrze. Ale dno piekła wybrukowane jest dobrymi chęciami.

Nigdy nie byłem zwolennikiem PiS-u i pewnie nie będę, mam jednak coraz więcej szacunku do sposobu gry na boisku politycznym prowadzonej przez Premiera J.Kaczyńskiego (tylko naiwni wierzą w to, że jego brat Prezydent ma jakieś pomysły czy też swoją strategię. Doskonale odgrywają jakże popularną rolę zły policjant-dobry policjant. Żadnych wyborów nie będzie, a przynajmniej nie jesienią tylko wtedy kiedy będzie to Premierowi J.Kaczyńskiemu wygodne. Wyciągnął on teraz na przód dobrego policjanta czyli swojego brata, bo taka jest teraz potrzeba, a przede wszystkim trzeba spacyfikować PO i sprawić by największe ugrupowanie tzw. opozycji tańczyło tak, jak im Premier zagra. Zgodnie z oczekiwaniami Tusk to kupił (prawdę powiedziawszy głosowałem na PO ale patrząc się na sprytnego inaczej Donalda Tuska czy Jana Rokitę nie jestem wcale z tego dumny... cóż nikt nie jest nieomylny). Tusk zatem dał Premierowi drugi oddech i czas na spokojne pokrojenie na kawałki Samoobrony i LPR-u. Następnie Premier jak już się wzmocni weźmie się za pokrojenie na kawałki PO. Czy zrobi to w ten sam sposób - koalicja - czy też dobierze inne środki to sprawa czysto techniczna. Tak czy owak Tusk podpisał już na siebie polityczny wyrok śmierci. Jeżeli rzeczywiście myśli, że w chwili obecnej jest górą to cóż PO zasługuje na los jaki ją spotka. Trzeba przyznać, że Premier Kaczyński ma wizję jak zorganizować tzw. prawą stronę sceny politycznej i konsekwentnie pracuje nad wcieleniem swojego pomysłu w życie. Co prawda nie zapewni nam to ani dobrobytu ani autostrad ale w końcu takie p******* nie są naszą narodową specjalnością. Zatem niech szczęście sprzyja lepszym czyli nie PO.

Kaczyńscy okazali się za słabi aby wyzwolić Polskę z pookrągłostołowego, poskomunistycznego totalitaryzmu. Ja zagłosuję na PiS w nadziei, że tym razem się uda. Zresztą nie ma wyboru.