Classic
/ 80.53.86.* / 2016-03-13 17:23
Pamiętam jak od lat wycinano chore i zaatakowane drzewa, gałęzie palono i po wycince pozastawiano wysprzątany las. To się nazywała gospodarka leśna, prowadzili to wykształceni leśnicy. Mieliśmy wtedy piękne lasy, zdrowe- jedne z najlepszych lasów Europy. Obecnie (mieszkam tuz przy lesie) w lesie wiele drzew umiera, a cały las wygląda jak pobojowisko - gdyż po wycince drzew i prześwietlaniu pozostawia się gałęzie, czuby jak popadnie. Oprócz tego, że wygląda to tragicznie i niemożna już sobie pospacerować po lesie (tor przeszkód, gmatwanina gałęzi i patyków) oraz ginie runo leśne (gnijące zwały gałęzi zabijają grzyby, jagody, maliny) to wszystko to staje się siedliskiem wszelkiego rodzaju robactwa - często lub głównie szkodników leśnych. Las zaczyna chorować. I nieprawdą jest,że należy to pozostawić przyrodzie - ona sobie poradzi, jak twierdzą niektórzy oraz pseudo ekolodzy. Kiedyś - tak, poradziła by sobie w swojej ogromnej masie. Obecnie nie mamy aż tak nieprzebranych zasobów leśnych, skażone środowiska i przyrodzie trzeba pomóc - jak roślinkom w ogrodzie czy doniczce. Leśnictwo to nauka wielowiekowa - nawiedzeni pseudo ekolodzy z brodą i nawiedzone panienki -to moda ostatnich kilku lat - niepoparta żadnym doświadczeniem (mówię o pseudo ekologach - takich jak greenpeace )