Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Jest nas tylko 38 175 000

Jest nas tylko 38 175 000

Marta / .* / 2005-02-01 06:09
Komentarze do wiadomości: Jest nas tylko 38 175 000.
Wyświetlaj:
pracus / .* / 2005-02-07 11:14
Energia musi byc zachowana.Ludzkosc od zarania produkuje i kolekcjonuje a jesli sprzedaje to po to aby cos innego kupic.Wiec kur... skoncentrujcie sie na tym h.. je.. i przestancie pie... bez sensu.Bo inaczej elity wladzy kupia to co najlepsze a reszte wypier.... na smietnik albo do spalarni i jeszcze sie przy tym ogrzeja.
Button / .* / 2005-02-03 15:52
Daleki jestem od chwalenia PRL, ale w jednym przypadku muszę oddać sprawiedliwość. Byłem prywaciarzem, jednym z potępieńców ówczesnych władz, ale przysługiwała ulga na każde dziecko, którą odliczało się od podatku. W tzw. III RP zabrano ulgi. W zamian dano ulgi budowlane wynoszące aż 45% od podatku dla panów ministrów na budowę pałaców.Po 89 r. przyszło mi wychowywać trójkę dzieci w b.ciężkich warunkach ( wyższe podatki i wysokie opłaty na ZUZ bez żadnych ulg na dzieci). Niestety moje dzieci widząc co się święci nie starają się zakładać rodzin. Taka moda czy co?
Andre / .* / 2005-02-02 14:44
arabowie będą jeździć tramwajami, kobiety chodzić ukutane sari (bo jak nie to pobiją) a przy arabskim tempie rozmnażania się mniejszością do wyrżnięcia w Polsce staną się Polacy. Jak powiedział Arafat "wygramy wojne macicami naszych kobiet"
kaczka / .* / 2005-02-02 12:36
Starszne! Biedni Polacy - poszli po rozum do głowy i nie chcą się rozmnażać! A niby na czyj koszt miałaby ta przyszłość narodu żyć? Demagogia, demagogia, demagogia. To są zwyczajne tendencje w Europie - to koszt życia w "bogatym" świecie. A że będą za 50 lat jeżdzić tramwajami Arabowie albo Turcy? Czyż nie są to ludzie? A Polskość to nie rasa... ani nic nadzwyczajnego.
:( / .* / 2005-02-06 19:47
> Czyż nie są to ludzie? Byłem tem na krótkim stażu naukowym, pod koniec lat 90-tych. W autobusie widziałem taki obrazek: jechał Arab z dzieciakiem, dzieciak zachowywał się jak w dżungli. Duński staruszek w końcu nie wytrzymał i próbował ojcu zwrócić uwagę. Arab popatrzył na Duńczyka i wycedził "I don't speak Danish", po czym pokazał mu tył swojej czcigodnej, arabskiej osoby. Wyraz twarzy staruszka na zawsze wyleczył mnie z multikulturalizmu, który wolę nazywać po imieniu: zaszczepianiem dziczy. Oczywiście, inne obrazki też pomogły: obrazek bandy kolorowych wyrostków, bijącej się na dworcu, obrazek "kto gdzie wysiada" (Duńczycy do pracy, czarni, całymi rodzinami, do supermarketu, wydawać socjal).
silver / .* / 2005-02-06 20:41
W Helsinkach widzialem dokladnie odwrotna sytuacje. Na japonskiego turyste prawie zwymiotowal miejscowy. Cos tam od niego chcial, specjalnie mu to nie wychodzilo nawet po finsku. Narciarz w trakcie odlotu, jakich wielu - calkowicie nieprzygotowanych do zycia w spoleczenstwie. Nieskonczone zapasy piwa, trawki i czegos na bazie tytoniu ze Szwecji.Natomiast pomiedzy moimi dwoma wizytami, roznica kilku lat, przybylo bardzo wielu czarnoskorych. Bylem nawet na finalalowym meczu pilki noznej z okazji asymilacji dwoch kultur. Mowia tylko po angielsku, zachowuja sie spokojnie, maja swoja dzielnice. Finom widzialem zupelnie to nie przeszkadza, mi prawde mowiac tez nie. Dostaja prace przy sprzataniu - w hotelach, przejsciach podziemnych, sklepach. Nie zywia sie wiec zasilkami, bo ich zwykle nie dostaja. Te dostaje sie po zdaniu egzaminu z finskiego, chociaz moga byc wyjatki. No i po takiej akcji bijacej sie grupki, Finowie zapakowaliby ich do samolotu i pozegnali. Weryfikacja jest bardzo ostra i nie sadze, zeby ktos z imigrantow az tyle ryzykowal. Chociaz odnotowuja wzrost przestepczosci i powoli nie wiedza co dalej. Ale problem dotyczy samej stolicy, dalej obcokrajowcow zamieszkujacych na stale sie nie uswiadczy.
wrafal / .* / 2005-02-03 09:06
w starożytnym Rzymie też tak myśleli...
wacek / .* / 2005-02-02 08:31
Niech żyje uśmiech Balcerowicza. Mniej pieniędzy na rynku, biedniejsze społeczeństwo, brak pracy, polskich zakładów pracy, na telefony i prąd nie będzie stać - będzie więcej dzieci.
patriota / .* / 2005-02-02 08:19
bardzo dobry artykuł, tylko jak widać z kometarzy niewiele osób zna siechoć troche na demografii i pewnych jej powiązaniach ekonomicznych. Szkoda. Inaczej by pewnie mówili i pewnych działaniach mediów, polityków - lansowaniu mody na "nie manie" dzieci. Raz kosztuje, dwa problem społeczny. I tak jeszcze jden efekt dorzucę, dzieci dobrze wychowanych i wykształconych jest coraz. Co to oznacza koniec polskiej myśli. Naukowcy albo wymrą, albo wyjadą z Polski i zostaniemy krajem sprzątaczek, ogrodników, plantatorów do prac sezonowych. Społeczeństwo bedzie tępe, a tramwajami będą jeździć arabowie itp. Gratuluję inteligencji większości co zabrali głos w dyskusji. Egoizm i brak patriotyzmu to sieceni w Ch***** Europejskiej (EU), gratuluję wyboru końca czasów...
George / .* / 2005-02-02 06:38
O co tyle krzyku? Ja jestem zadowolny, że liczba ludności w naszym kraju maleje. I tak jest nas za dużo. Prawdę powiedziawszy nigdy nie rozumiałem lamentu nad zmniejszaniem się liczebności populacji homo sapiens. Przecież nie może rosnąć w nieskończoność i wczesniej czy później liczba ludzi na świecie musi przestać rosnąć, bo się zwyczajnie na naszej Ziemi nie pomieszczą.
wrafal / .* / 2005-02-03 09:08
to nie jest naturalne... wystarczy jedna wojna, jeden kataklizm, jedna epidemia... i nas nie ma ...jestesmy obecnie całkowiecie nieprzygotowani na tego typu wydarzenia...
baba / .* / 2005-02-07 16:13
1. na takie wydarzenia nigdy nie jest się przygotowanym (wystarczy popatrzeć na przygotowania Busha)2. w razie wojny, kataklizmu, epidemii...itp natychmiast wzrasta rozrodczość, już taki jest mechamizm natury.. więc może ku temu zmierzamy...
Proton / .* / 2005-02-02 03:03
Bykowe, hehe może bykowcem potraktować tych co tak "myślą". Po co to całe zamieszanie? Po to żeby produkować kolejne rzesze bezrobotnych? I niech nikt nie wymyśla tu tez o tym że przyszłych emerytów nia będzie miał kto utrzymać. W przeciwieństwie do krajów zachodnich istnieje u nas duża rezerwa w podnoszeniu wydajności pracy.A jeśli chodzi o emerytów to nie ma zmartwienia - państwo poprzez coraz bardziej mizerne emerytury i kiepską politykę zdrowotną szybko ich liczbę zredukuje (bo z czego ma emeryt zapłacić lekarzowi czy pielęgniarce i te drogie leki..). Po za tym zaoszczędzi na tym środowsko. Ja osobiście widzę w tym same korzyści.
takisobie / .* / 2005-02-03 16:52
Proton ,a czy wiesz ze cos podobnego"bykowe" funkcjonuje w USA ,niewiem czy wiesz ze Polacy ktorzy tam nielegalnie pracuja legalnie odprowadzaja podatki do urzedu skarbowego i wyobraz sobie ze niektorzy maja po 5-7 dzieci na utrzymaniu,oczywiscie tylko na papierze wszystko po to zeby zaplacic mniejsze podatki,kazdy kto rozlicza sie na singel placi kosmiczne podatki a ci ktorzy maja kupe dzieci na utrzymaniu placa minimalne lub wcale ich nie placa i co ty na to ?,a moze jankesy to glupole co? ale ja tam wole z madrym stracic niz z glupim zarobic,tak wiec wole trzymac z jankesami pozdrawiam
takijeden / .* / 2005-02-02 12:56
a czy wogole chociaz wiesz ktory to polski krol wprowadzil twz "bykowe" po co to zrobil i kto byl nim objety? czy wiesz ze np Szwajcaria nigdy nie bedzie mocarstwem i potega pomimo tego ze jest bogatym krajem a np Chiny Mocarstwem sa pomimo tego ze sa duzo biedniejsi od Szwajcarow? tak wiec poczytaj troszke histori zanim kogos potraktujesz bykowcem:)
Xporferus / .* / 2005-02-02 12:26
No tak, ale czy nie lepiej odwrócić ,,piramidę myślową" do jej bardziej pierwotnej pozycji? Przecież, na przykład, im więcej rąk i głów w otoczeniu tym więcej: możliwości wymiany na rynku, pomysłów, itd....po prostu jest ciekawiej. Należałoby tylko usunąć systemowe ograniczniki czyli ingerencję ,,państwa" w nasze życie, z ZUS-em na czele, kontrolowanym nauczaniem, rozbudowanym aparatem urzędniczym, itd. i wynikającymi z nich olbrzymimi podadtkami. Czy taka sytuacja nie wygląda na zdrowszą? Nawet wyniki badań demograficznych nie zmuszałyby nas wówczas do rozważań nad ich wpływem na uzależnienie wzajemne ludzi poprzez ,,państwa aparat", a moja wydajność pracy, na przykład, nie interesowałaby zapewne nikogo (złodzieji wykluczam dla prostoty) poza rodziną.
Jacek / .* / 2005-02-02 00:58
Jest nadzieja, ale tylko częściowa: przesunięcie w czasie menopauzy u kobiet...Lepiej byłoby jednak nie wygłupiać się z tak kretyńskim i kosztownym przymusem ubezpieczeń społecznych. I urzędowym przymusem "merytokracji" - czyli zabieraniem czasu kobietom i mężczyznom przez studia dla wymaganego przez prawo papierka, a nie wiedzy. Generalnie: deregulacji dla obywateli i biznesu!
takijeden / .* / 2005-02-01 16:17
witamOdpowiedz jest prosta juz bardzo dawno temu jeden z polskich kroli wprowadzil twz.bykowe bardzo ciekawa lektura radze poczytac na ten temat,bo nic lepszego i ciekawszego nic w tym temacie sie nie wymysli pozdrawiam
aaa / .* / 2005-02-01 14:13
Panie Rafale, czy aby imigracja nie myli się z emigracją?
Q / .* / 2005-02-01 14:05
Jakie działania autor publikacji uważać za skuteczne, które mogłyby zmienić tendencję, tylko prosze nie pisać o imigracji, bo to nie jest dobry pomysł co przerabiają obecnie Holendrzy i Francuzi.Jakie działania i przez jakie instytucje, jakie rozwiązania prawne, jakie rozwiązania związane z rynkiem pracy? Oczywiście tendencja w mediach też nie wpływa pozytywnie w tej materii. Może portal money.pl zacząłby "kontrrewolucje" w postawach kreowanych w mediach.
wrafal / .* / 2005-02-01 16:11
a czytał Pan mój felieton o "pępkowym"?
no cuż... / .* / 2005-02-02 16:45
O pępkowym w pana wykonaniu nie czytałem ale i tak pewnie nie odbiegał ten artykuł od innych poświęconych temu tematowi. Jeżeli uważa Pan że pępkowe jest jedynyjm (gdyż innych Pan nie podał w odpowiedzi na zapytanie dotyczące "działań ... rozwiązań prawnych" o które pytał Pański pzredwmówca) rozwiązaniem na defizyt w przyroście ludności to jest Pan w błędzie. Jednorazowa zapomoga od urodzenia dziecka jest ewidentnym nieporozumieniem, jeżeli traktować ją jako zachęte do rozmnażania. Prosze spytać żony czy za 2 tys PLN urodzi dziecko ( o ile ma Pan żone). Rzesze bezrobotnych ludzi, tysiące zdolnych młodych ludzi po studiach a Wy mówicie, że najzdolniejsi z Polski wyjadą i pastuchy tylko pozostaną? To w jaki sposób wzrost demograficzny miałby wpłynąć na odwrócenie tejże ucieczki? Pracy nie ma, perspektyw nie ma to kto ma sie rozmnażać i po co? Może dla pępkowego? Może ktoś by przedstawił prognozy ilości ludności w Polsce na najbliższe półwiecze i wtedy będziemy meili odstawę do dyskusji. 7-mio tysięczny deficyt w przyroście naturalnym plus domniemania autora (wyssane z palca prawdopodobnie) o podwojeniu tej liczby w latach następnych, to nei powód aby włosy z głowy rwać. Rzetelne dane i analizy prosze przedstawić a nie traktować temat jako wypełniacz na stronę money.pl - bo tak to neistety wygląda. Niestety tak wyglądają wszystkie poruszane tu "problemy" - płytka znajomość tematu i płytkie traktowanie, byle by zarzucić cokolwiek a czytelnicy już sami sobei prawdę wyjaśnią. ps. Zakazać sprzedaży środków antykoncepcyjnych to i liczba urodzeń wzrośnie i u Papieża plus będziemy mieli.
Artur / .* / 2005-02-01 12:47
Przestan marudzic Rafal. Za 50 lat i tak wszyscy sie przetransformujemy w postac wirtualna dzieki biotechnologii, nanotechnologii i sztucznej inteligencii. Istnienie w formie humanoidalnej nie bedzie mialo juz zadnego znaczenia. Takze wrzuc na luz i zrob cos pozyteczniejszego, jakas ksiazke przeczytaj czy cos.
1 kids / .* / 2005-02-01 11:35
To smutne, ale pokazuje siłę prawdziwego wzrostu gospodarczego w Polsce. Nie stać cię na dzieci to ich nie robisz. Proste jak 2x2. Nie chodzi tu o michę ryżu dla każdego kidsa, a gdzie przedszkole, szkoła, studia, odpowiedzni poziom życia to wszystko kosztuje. Czy dziecko ma być za wszelką cenę? czy będzie szczęśliwe bez podstawowych rzeczy potrzebnych do życia? Ponoć dziecko do 18 roku życia kosztuje ( na średniackim poziomie, nie mylić ze średnim) 150 tys zł w cenach dzisiejszych. Proszę mi nie pisać o miłości, poświęceniu, wytrwałości, to dziecko które nie dostanie porządnie zjeść, ubrania i tej całej reszty będzie miało gdzieś. Miłość musi iść z odpowiedzialnością w parze. I tak pewnie ludziska myslą skoro dzieci nie robią, a jeżeli już, to robią ich znacznie mniej.Więc zbiorowa mądrość narodu pokazuję że nie jest w państwie dobrze... I to jest podstawowy wskaźnik a nie np. ilość sprzedanych samochodów w roku.
dziecko z 2 wyżu / .* / 2005-02-01 19:00
Popieram to podejście. Jestem matką ale tylko dlatego, że zaliczyłam wpadkę... ale gdyby nie to to na pewno kontynuowałabym swoją karierę nie myśląc o rozmnażaniu. Teraz pieniądze to podstawa.
fadr / .* / 2005-02-01 14:35
Niestety, w tym wszystkim jest niestety dużo racji.
g-point / .* / 2005-02-01 11:09
Mam tylko jedno pytanie do Autora: dlaczego mamy przed soba kolejny artykul na temat procesow demograficznych w naszym kraju? Autor postanowil uswiadamiac wszystkim powage sytuacji, czy moze nie ma pomyslu na ciekawy felieton.Zainteresowanych fanow demografii odsylam do artykulu w poprzednim numerze Wprost ("Smierc Rosji", http://www.wprost.pl/ar/?O=72493) na temat masowego wymierania Rosjan, nie wiem czy to kogokolwiek pocieszy ale w Rosji sprawy wygladaja dalece dramatyczniej niz u nas.
wrafal / .* / 2005-02-01 11:32
odpowiedź autora:uważam sprawy demograficzne oraz obowizkowych ubepzieczen społecznych za najwazniejsze dla przyszlosci Polskiobie są ze soba ściśle powiązane, obie kierują nas ku przepaści i obie wymagają jeszcze ton takich feilietonów aby społeczeństwo zrozumialo "quo vadis Polonia"
silver / .* / 2005-02-01 11:12
To jest ciekawsze.http://www.psz.pl/content/vi ew/912/2/
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy