Longterm
/ 2009-11-03 15:17
/
Mostek Zwyciężymy!
Inwestorzy, którzy stracili oszczędności emerytalne z powodu recesji, nie powinni liczyć na szybkie odbicie rynku. Jak podaje kilku ekspertów, rynek akcji długo jeszcze będzie poruszał się w trendzie spadkowym.
W USA coraz większą popularnością cieszy się teoria, że amerykański rynek jest sekularnym rynkiem niedźwiedzia - czyli takim, który porusza się płasko lub spada razem z następnymi cyklami. Wraz z rozwojem cyklu każdy kolejny rynek niedźwiedzia trwa dłużej i spada głębiej niż poprzedni, osiągając nowe dno. Co więcej, dłużej trwa też podniesienie się do poprzednich poziomów.
W USA były trzy sekularne rynki niedźwiedzia: pomiędzy 1906-21, w Wielkim Kryzysie 1929-49 i w stagflacji, na przełomie 1966/1982. Jeżeli obecną sytuację zatwierdzimy do czwartego sekularnego rynku, czeka nas wiele spadków i wzrostów na przełomie najbliższych 7-10 lat. Na koniec cyklu, ogólny wzrost będzie zaś nieznaczny. Dla inwestorów, którzy stracili znaczne kwoty, oznacza to, że perspektywy odzyskania pieniędzy z rynku akcji nie wyglądają zbyt obiecująco.
Zdaniem specjalistów, sekularny rynek niedźwiedzi pojawia się zawsze jako efekt baniek spekulacyjnych. Nie ma też szans na oczyszczenie "pozostałości" po spekulacyjnym rynku jednym cyklem wzrostowym – twierdzi Barry Ziskin, portfolio manager z Z-Seven Fund, funduszu typu venture capital.
Ziskin twierdzi, że rynek niedźwiedzia, jaki rozpoczął się na początku XXI w. "bańką internetową" został pogłębiony dodatkowo w 2001 r. (ataki na Word Trade Center). Aktualny zaś trend spadkowy, który rozpoczął się w październiku dwa lata temu (kiedy DJ zakończył sesję na 14,1 tys. pkt), może być początkiem serii rynków niedźwiedzia, która może ściągnąć indeks jeszcze poniżej marcowego minimum (DJ: 6,5 tys. pkt).
„W optymistycznym scenariuszu rynek niedźwiedzia powinien się skończyć po trzech latach (w 2010 r.). Będę jednak mocno zaskoczony, jeżeli drugie dno uda się osiągnąć przed 2010 r.” – dodaje Zuskidin.
Podobnego zdania jest Dawid Rosenberg, główny ekonomista z Gluskin Sheff & Associated. W ostatnim tygodniu powiedział on w CNBC, że „jesteśmy w połowie przeprawy przez coś, co bym nazwał sekularnym rynkiem niedźwiedzia (…) i minie jeszcze wiele czasu, zanim powrócimy do maksimów z 2000 i 2007 r.”
„Jeżeli sekularny rynek niedźwiedzia rozpoczął się w 2000 r., „połowa drogi” sugeruje, że rynek mógłby poruszać się w płaskim kierunku albo nawet spadać do 2020 r.”
Zarówno Rosenberg, jak i Ziskin, twierdzą, że w obecnej sytuacji, nie ma sensu stosować strategię: „kup i trzymaj”.