rexR
/ 87.105.139.* / 2012-02-02 15:33
Równie dobrze można pytać małpy, ośmiornice czy dzieci w przedszkolach o kurs złotego za 1m, 3m, 6m i 12m.
Ci sami, albo im podobni, prognozowali na koniec 2010: USD 2,75, CHF 2,55 i EUR 3,80, a było 3,00 (błąd +9%), 3,20 (+25% !) i 4,00. ( +5%)
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zloty;bedzie;mocniejszy;ale;nie;od;razu,62,0,579646.html
Na koniec 2011 prognoza analityków: USD 2,88, CHF 2,78 i EUR 3,76, a było 3,44 (+19%), 3,67 (+32% sic!) i 4,46 (+18%).
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/masz;kredyt;we;franku;nie;panikuj;bedzie;taniej,133,0,749957.html
Ergo
Analitycy nie potrafią przewidywać w warunkach niestabilności, zatem ich aktualna prognoza jest funta kłaków nie warta, co widać po prognozach na koniec 2011. Zastanawiające jest to, że tacy niby specjaliści, tacy mądrzy i tak wiele wiedzą o "awersji do ryzyka" i "bezpiecznych przystaniach", a jednak żaden nie przewidział ucieczki do franka. Nie wiedzieli? Jeśli tak, to jacy z nich analitycy. Bali się powiedzieć albo ktoś im zakazał? Jeśli tak, to ich wiarygodność jest żadna.
Jeżeli jednak są przekonani (i ich pracodawcy w to wierzą), że mają rację pomimo błędów od 5 do 32%, to całe szczęście, że są analitykami, a nie projektują mostów, nie są chirurgami czy też nie wykonują żadnego zawodu, który jest użyteczny.
Podejrzewam, że pies pogrzebany jest gdzie indziej. Po prostu nie da się przewidzieć w tak odległej perspektywie czasu czegokolwiek, a na pewno nie kursów walut.
Panie i Panowie analitycy, nie dawajcie się namawiać na takie prognozy, bo jaki widać są one zdecydowanie błędne, a po drugie tracicie wszelką wiarygodność (chyba, że macie w głębokim poważaniu Waszych czytelników). Teraz, nawet jeśli będziecie mówić, że Ziemia nie jest płaska, to i tak Wam nie będą wierzyć :-)