Pablo123
/ 213.158.196.* / 2007-10-06 21:21
Wydanie polskie
Atrakcyjnych nieruchomości trzeba szukać w Europie Wschodniej
Financial Times, 06.10.2007
Kupowanie nieruchomości pod wynajem w Wielkiej Brytanii nie wydaje się szczególnie atrakcyjne, ponieważ ceny i stopy procentowe są wysokie. Jeżeli więc chcecie zainwestować pieniądze w drugi dom z myślą o jego wynajmie, warto rozważyć takie alternatywy jak Estonia, Polska i Bułgaria.
R E K L A M A czytaj dalej
W większości regionów świata tempo wzrostu cen nieruchomości mieszkalnych osłabło z powodu zaostrzenia polityki monetarnej oraz kryteriów kredytowych. Wciąż jednak są kraje, funt trzyma się mocno, a nieruchomości mają potencjał wzrostowy.
- Nie z całego globalnego rynku dochodzą złe wieści – mówi Liam Bailey, szef działu badań w międzynarodowej agencji pośrednictwa Knight Frank. - Dla przykładu, państwa bałtyckie zanotowały w ciągu ostatnich dwóch lat nieprawdopodobny wzrost. A ceny są wciąż o przynajmniej 50 procent niższe niż w Europie Zachodniej. W Estonii, Polsce, Rumunii i na Węgrzech istnieje prawdopodobnie jeszcze poważny potencjał wzrostowy.
Dziesięć lat temu, gdy brytyjscy inwestorzy nabrali nagle zamiłowania do podroży, kupowali zazwyczaj wille w południowej Hiszpanii. Obecnie natomiast większość z nich tłoczy się we Francji, Portugalii, Europie Wschodniej i na południowym wybrzeżu Turcji, gdzie ceny nieruchomości na przestrzeni ostatnich trzech lat podskoczyły o 40 procent.
- Inwestorzy najwyraźniej zaczynają omijać Hiszpanię, bo uważają, że niepowstrzymana modernizacja wzdłuż całego wybrzeża pozbawiła kraj jego wiejskiego czaru, a liczba nieruchomości do wynajęcia osiągnęła stan nasycenia – mówi Matthew Weston, menadżer zarządzający kredytami hipotecznymi w grupie usług finansowych Blevins Franks.
W tym roku średnia wartość trzypokojowej willi na Majorce spadła o 20,5 procent w porównaniu z rokiem 2006, zaś wartość domu czteropokojowego spadła o 12 procent, twierdzi Kyero, hiszpańska grupa nieruchomościowa. Ceny spadły także w Walencji, a w Murcji wzrosły jedynie nieznacznie.
Analitycy twierdzą, że portugalska Praia da Luz, Nicea, Cannes a nawet Paryż, gdzie ceny nieruchomości wahają się od 250 tys. do miliona euro, są obecnie znacznie bardziej atrakcyjne dla Brytyjczyków. Bogaci coraz częściej ściągają też do francuskich kurortów narciarskich w rejonie Trzech Dolin. Cena metra kwadratowego w Courchevel wynosi wprawdzie aż 20 tysięcy euro za metr kwadratowy, ale nie szkodzi to popytowi, bo zwrot z takiej inwestycji wynosi 5-7 procent rocznie. Aprecjacja kapitałowa domów w Chamonix wahała się w ostatniej dekadzie między pięć a 10 procent, twierdzi Blevins Franks.
Dla wielu Brytyjczyków kraje bałtyckie i Europa Wschodnia – gdzie ceny są zazwyczaj czterokrotnie niższe niż na Wyspach – są jeszcze bardziej kuszące. W Polsce, w miastach takich jak Warszawa czy Kraków powstaje mnóstwo nowych inwestycji. Trzypokojowe mieszkanie w centrum Warszawy kosztuje 75 tys. funtów. Rentowność takiej inwestycji waha się od sześciu procent rocznie w przypadku droższych mieszkań do ośmiu dla mniej prestiżowych lokalizacji.
W stolicy Estonii, Tallinie, średnia cena trzypokojowego mieszkania podskoczyła w tym roku o 10 procent w porównaniu do analogicznego okresu w 2006, wynika z danych Blevins Franks. Ceny wynajmu w centrum miasta wzrosły o prawie 16 procent.
- Na rynkach takich jak Estonia zawsze jest element spekulacji, więc trzeba mieć własne rozeznanie. Jeżeli jednak kupujesz dobrej jakości produkt w rejonie, gdzie jest duże skupisko zakładów pracy, raczej nie powinno być kłopotu z jego wynajęciem – doradza Weston.
- Jedną rzeczą, którą trzeba rozważyć przed zainwestowaniem zagranicą są koszty. Kupujący potrzebują więcej pieniędzy z góry – około 35 procent ceny kupna w gotówce, które przeznaczone są na depozyt i wydatki - twierdzi Ray Boulger z firmy John Charcol, która doradza przy zaciąganiu kredytów hipotecznych. Zabezpieczenie hipoteki poza Wielką Brytanią także może nastręczać pewnych problemów poza Wielką Brytanią, bo wymogi kredytowe są tam zazwyczaj ostrzejsze (pośrednicy kredytowi doradzają zaciąganie kredytów hipotecznych we własnej walucie, by zabezpieczyć się w ten sposób przed ryzykiem). - Oprocentowanie kredytów hipotecznych rożni się znacznie w zależności od kraju, ale wciąż trafiają się okazje, by zrobić dobry interes - twierdzi Conti Financial Services.
We Francji pięcioletni kredyt hipoteczny o stałej stopie można uzyskać z oprocentowaniem 4,30 procent, a maksymalny współczynnik kredytu do zabezpieczenia (LTV) wynosi 80 procent. Kredyt ze zmienną stopą można zaciągnąć przy oprocentowaniu 6,15 procent i LTV także na poziomie 80 procent.
W Chorwacji stopa przy kredytach o zmiennym oprocentowaniu jest znacznie wyższa i inwestorzy muszą się liczyć z co najmniej 8,5 procent. W Bułgarii oprocentowanie kredytów także jest wysokie i wynosi 7,5 procent.