rozżalony
/ 83.29.47.* / 2006-02-23 09:23
Szanowna Pani.
Korzystam z okazji, ze zechciała się Pani"pojawić" na niniejszej "platformie dyskusyjnej". Od dłuższego czasu chciałem bowiem zapytać jak Pani, ze swoimi pogladami na korupcję, zepsucie w życiu codziennym polityków (zakładam oczywiście , że jest Pani ta samą, która wypowiadała się jako aktywistka Transparency ...), znalazła się wsród ludzi pokroju Pana Schetyny. Generalnie wśród "polityków"(cudzysłów wyraża brak mego przekonania co do zasadności tego miana w odniesieniu do większości Pani otoczenia). To zaiste tak ewidentny dysonans, że nie mogę wyjść ze zdziwienia. Jesli zaś mówi Pani o sielance w szeregach PO, to zapewne przyszło Pani w tej chwili albo realizować stosowną politykę PR, albo jedynie zasiadać w ławie poselskiej (w to akurat nie wierzę). Nie chce mi się także wierzyć, że osoba tak zorientowana w życiu politycznym, jak Pani nie wie (może nie chce pamiętać) o słynnym zamęcie wokół obsady kandydatów do Parlamentu z ramienia PO (słynny "trick "Pana Schetyny wobec Pana Rokity). Za taki "zabieg" Pan Rokita ze swoja ambicją musi szczerze nie lubić Pana Schetyny, który nota bene jest szrą eminencją PO. Eminencją na, której opiera się Pan Tusk. Zatem Pani poseł, jezeli nie dostrzega Pani rozdźwięku między tym, co co się zowie polityką(w którą Pani osobiście się zaangażowała), a działalnością antykorupcyjną, to musi Pani "ocierać" się o schizofrenię. Ale może taki właśnie jest standard dzisiejszych "elit"?