rybka
/ 2006-10-30 14:38
/
Tysiącznik na forum
Dla Polski powinno byc jasne, że tematu nie ma. Koniec i kropka. Nic nie jesteśmy Niemcom winni! Więc skoro nie jesteśmy winni, to po jaka cholerę Kaczyński wizytę w Niemczech zaczyna od tego? Jak Pana okradną, a potem policja znajdzie złodziej, sąd go osądzi i skarze, to bedzie Pan dalej do tego sądu chodził i mówił, że Pana okradli, czy uzna Pan sprawę za zakończoną???
O tym mówię! Skoro uznajemy, że sprawa roszczeń jest zamknięta, to po co Kaczyński wychodzi przed orkiestrę?
Powiem Panu po co: Bo marzy mu się zobaczyć Niemców na kolanach!
Jak większość Polaków mam coś, co nazwałbym "zapisaną w genach lekką awersję do Niemców" ale juz mnie szlag trafia, jak zaczyna się wokól nich wszystko kręcić w naszej polityce zagranicznej. Żyjemy w wolnym kraju, w wolnej Europie. Niech sobie "poszkodowani" Niemcy składają pozwy do trybunału. Ich prawo. Poczekajmy jakie bedą roztrzygnięcia. My też możemy złożyć wnioski do trybunału. Jak sie zaczniemy licytować na odszkodowania, to Niemcy nie mają szans. Żeby dostać, co im się ponoć należy, to będą musieli najpierw tyle wybulić, że przyjdzie im te całą Erikę na narządy sprzedać. Jeszcze trochę, a ci, którzy podobno swoje majątki tu pozostawiali, powymierają, a ich spadkobiercy już chyba tak chętnie zbzdurnymi roszczeniami nie będą występować.
A na koniec, to i tak uważam, że wszystkiemu winne są ruskie czołgi. Gdyby w 45 miały lepsze osiągi, to może dziś nie było by takich problemów?