B.P.
/ 83.6.113.* / 2014-10-19 15:46
Może i ma dobre chęci, ale co konkretnie może zrobić? Przecież jest tylko człowiekiem - nie stworzy nowych pokładów węgla na miejscu tych dawno wyczerpanych, które to pokłady były płycej położone i łatwiejsze do wydobycia niż eksploatowane obecnie. Na Śląsku niektóre szyby mają obecnie ponad tysiąc metrów głębokości, zaś na świecie są miejsca gdzie węgiel kamienny można eksploatować nawet odkrywkowo - to i nie dziwne że węgiel z Australii czy RPA opłaca się nawet wywozić za morze. Oczywiście lepiej kupić coś trochę drożej pod warunkiem że pieniądze zostaną w kraju. Tylko czy koszt wydobycia tony węgla (uśredniony dla danej kopalni, bo gruby węgiel dla palenisk domowych sprzedają znacznie drożej niż miał dla elektrowni i ciepłowni, ale z kolei tego miału otrzymuje się po segregacji urobku dużo więcej niż węgla grubego) przekraczający 400 złotych to ciągle "trochę" czy już "dużo za dużo" jeśli ceny na świecie oscylują np. w granicach 240-270 zł. za tonę? Nie dziwię się górnikom - każdy by walczył o miejsca pracy, zaś skoro ciężko pracują pod ziemią to i zarabiać powinni dobrze. Tyle że w dłuższej perspektywie i tak będą się musieli przekwalifikować (albo zostaną bez pracy) bo w niektórych kopalniach nie będzie już po prostu czego wydobywać. Nawet gdyby wyeliminować wszelkie przejawy "kolesiostwa" i wszelkie malwersacje czy inne nieprawidłowości to radykalnej poprawy sytuacji nadal by nie było, zwłaszcza w dłuższym terminie. Oczywiście są też, nawet na Górnym Śląsku, kopalnie dysponujące zasobami łatwiejszymi do wydobycia - i one są ciągle rentowne, tyle że są w mniejszości. Także w Polsce można wydobywać węgiel po kosztach +/- 200 zł. za tonę (śląska kopalnia Marcel dobrze funkcjonuje, kopalnia w Bogdance w woj. lubelskim nawet rokrocznie zwiększa wydobycie węgla, zaś w pobliżu Oświęcimia ma w najbliższych latach stanąć kopalnia budowana przez firmę Kopex), ale nie z każdego złoża. Pewne rzeczy można naprawić, uzdrowić, poprawić, ale niektórych czynników po prostu nie da się przeskoczyć. No bo co konkretnie można zrobić? Budowa nowych kopalń na Lubelszczyźnie i przesiedlenie kilkudziesięciu tysięcy górników ze Śląska? Kto by na to poszedł, nawet gdyby było to finansowo do zrobienia?