jt
/ 78.8.56.* / 2011-12-15 19:02
Ciekawy artykuł o upadku dziennikarstwa w Polsce napisał Witold Gadowski,oto fragmenty:
"Zajmowanie się światkiem medialnym zaczyna przypominać grzebanie w coraz bardziej cuchnącym szlamie, ktoś także - całkiem słusznie - może stwierdzić, że nikogo już nie obchodzą dziennikarskie problemy i środowisko polskich dziennikarzy same sobie jest winne, że znalazło się w takim, dość obrzydliwym, stanie. Uwaga słuszna i ożywcza – jest jednak jeden szkopuł – jeśli pozostaną jedynie Sekielscy, Morozowscy, Lisy, Machały – Fabisiaki, Gugały, i...kilka pieter niżej... Drohomireckie (taka krakowska odmiana kameleona), to kto poinformuje społeczeństwo, że właśnie przyszła zła godzina?(...)Swoją drogą czasy Tuska przyniosły zjawisko, którego nie spodziewał się nawet Orwell – cenzura nie wymaga już wielkich urzędów i cenzorskich nożyc, wynalazek polega bowiem na tym, że z wielkim sukcesem zastosowano implementację odruchów w stylu tresury psów Pawłowa.(...)Otóż świadomy obywatel Trzeciej Rzeczpospolitej Ludowo – Obywatelskiej nie musi czuć na sobie czujnego spojrzenia cenzora, jego rolę doskonale pełnią propagandyści z TVN, a ostatnio też TVP – oni drukują obywatelom w mózgach zerojedynkowe odruchy zawiadujące (czasem już poza ich świadomością) tym kiedy mają szczerzyć kły, a kiedy anielsko się uśmiechać.(...)Ludzie, widząc Jarosława Kaczyńskiego, mają ujadać jak sfora wygłodzonych kundli, na widok Antoniego Macierewicza mają toczyć pianę wścieklizny, a samo wspomnienie o Andrzeju Gwieździe, Annie Walentynowicz czy Krzysztofie Wyszkowskim powinno wywołać intensywny jak wymiociny stek wyzwisk.
Świadomy i nowoczesny, nie obarczony „polskością nienormalnością”, obywatel powinien cenzurować się sam i to na poziomie podświadomym, tak aby sam fakt ocenzurowania nie sprawiał mu najmniejszego dyskomfortu, a w idealnej sytuacji nie pozostawiał nawet drobnego śladu w polu świadomości.(...)Minister Sikorski głosi dziś ni mniej ni więcej tylko stare saskie hasło, że „gwarancją niepodległości Rzeczpospolitej jest jej ...słabość, nie zadzieranie z sąsiadami”.(...)Minister Sikorski głosi dziś ni mniej ni więcej tylko stare saskie hasło, że „gwarancją niepodległości Rzeczpospolitej jest jej ...słabość, nie zadzieranie z sąsiadami”.
http://wpolityce.pl/artykuly/19838-a-jesli-wlasnie-zaczela-sie-piekna-katastrofa-dlaczego-wiec-upadek-zurnalistyki-jest-grozny-dla-ciebie-i-dla-mnie