woj106
/ 78.30.67.* / 2013-11-12 19:26
Kaczor ma rację; jeśli przyjdą jakieś rozwiązania z zewnątrz, raczej nie muszą one być dla Polski korzystne. Co do dzielenia Polaków; w tym względzie prym wiodą "wzywający do budowania zgody" prezydent i premier. To własnie to środowisko, po przegranych w 2005 r. wyborach, postanowiło "się obrazić" na dotychczasowych, potencjalnych partnerów. To obrażenie trwa do dziś w najlepsze a eskalacja agresji obecnej władzy wobec opozycji (niegdysiejszych partnerów koalicyjnych) przybrało formę dogmatu i obsesji. Druga strona oczywiście nie pozostaje bierna (choć wypowiedziom Kaczora na pewno "daleko do finezji" wypowiedzi np. posła niejakiego Niesiołowskiego Stefana), ale należy pamiętać kto tak na prawdę rozpoczął ten podział, który wrósł w naszą rzeczywistość. dodając do tego 6-cio letnią równię pochyłą obecnych rządów PO, nie miałbym nic przeciw temu, aby to Kaczor ustalał priorytety w państwie.