ździcho gienowefa
/ 77.254.239.* / 2011-11-14 17:34
płacę na dziewczynkę z Kenii, którą zajmują się
misjonarze franciszkanie, a moja szkoła, z mojej
inicjatywy zaadoptowała dwie jej siostry.
I to jest właśnie OK.
potrzebni są też ci, którzy tworzą możliwości działania
takich wolontariatów.
Ano są. Ale to zaraz nie musi oznaczać, że to szlachetni ludzie. Oni se siedzą, uchwalają, piją najlepsze trunki, opychają się kawiorami, a to wszystko za nasze pieniądze.
Nie może istnieć tylko i wyłącznie wolontariat.
Ale przecież ja nie o tym mówię. Ja mówię o tym, ze jedni się narażają, poświęcają, a inni pchają się do koryta by pasożytować, ciemiężyć lub jedno i drugie. No i którzy maja szlachetne pobudki? Pierwsi, czy drudzy? Ja mówię o tym.
W dodatku on ma tu rodzinę. Co, ma ich zostawić i jechać
w świat jako wolontariusz?
A czy ja mówię o nim? Ogólnie mówię, że posłowie to pasożyty, bo z tych ustaw i tak nic nie wynika. Jeden zgłosi wniosek, a drugi zawetuje, a potem razem napiją się wykwintnej gorzały za pieniądze podatników, A PROBLEM DALEJ STOI W MIEJSCU. Nikt mi nie wmówi, że pchanie się do sejmu wynika z chęci robienia dobrze KOMUŚ tylko nie SOBIE.
Czytałeś nasz spór?
Z Botyckim? Nie. Nie chce mi się