Jak zaznaczył na zakończenie artykułu, zgodnie z tymi zasadami postępował w życiu publicznym jego brat Lech Kaczyński "i dla nich zginął w straszliwej katastrofie smoleńskiej".
Dla nich ? Z całym szacunkiem- w wypadku spowodowanym m.in. przez mgłę, w drodze nie na roboczą wizytę tylko uroczystość rocznicową. Dajmy spokój już z tym ubrązowianiem.