temat zastępczy od 10 m-cy, to młyn na wode dla PO, zamiast zająć się naprawianiem kraju to od rana do wieczora smolensk, kaczynski i macierewicz.. Ludzie! Jaro nawet nie zauważył że podatki nam podnieśli, emerytury chcą zabrać...

a nie powinno byc odwrotnie - najpierw raport polski, wnioski i dopiero uchwala sejmu a nie tak od.... strony?

Nasz Dziennik pisze, że dotarł do najnowszej laboratoryjnej ekspertyzy internetowego filmu z katastrofy smoleńskiej znanego pod nazwą samolot płonie. Gazeta powołując się na badania kryminologów informuje, że na filmie zarejestrowano 4 strzały.

Gazeta twierdzi, że nagranie jest autentyczne i pochodzi z 10 kwietnia ubiegłego roku. Zdaniem policyjnych ekspertów film nie został zmontowany, nie ma też śladów ingerencji w ciągłość zapisu. To już druga ekspertyza nagrania, pierwszą sporządzała na zamówienie prokuratury ABW.

Nadal nieznane jest źródło strzałów. Nie potwierdza się natomiast wersja o tym, że pochodził on z wybuchów amunicji zgromadzonej na pokładzie. Gazeta przypomina, że ta hipoteza nie została nawet potwierdzona w raporcie MAK.

Nie razie nie wiadomo, czy materiał ten zostanie dalej wykorzystany przez prokuraturę. Nie wiadomo również, czy będzie poddany dalszym badaniom.

W którym miejscu czekiści zamierzali uziemić polskiego "101"? Najlepszym miejscem był okoliczny pas lasu o szerokości pół kilometra, który zaczynał się 2,3, a kończył – 1,8 km od początku pasa startowego. Kiedy Tupolew zaczął gwałtownie opadać? Jak był około 200...300 m od początku wschodniego zbocza głębokiego na 50m wąwozu. Samolot stracił grubo ponad 100m (nawigator przestał odczytywać wysokość gdy maszyna znajdowała się 20m nad elewacją lotniska i około 70 nad dnem wąwozu...Można powiedzieć, że głęboki jar uratował polskiego "101" przed rozbiciem dwa kilometry od lotniska. Gdyby zamachowcy zainicjowali początek gwałtownego zniżania Tupolewa 4..5 sekund wcześniej, maszyna rozbiłaby się w gęstym lesie dwa kilometry z kawałkiem od lotniska.

Nie udało się na zupełnym odludziu; musiało się udać gdzie indziej, a konkretnie w niewielkim lesie w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska Siewiernyj. Czekiści w zanadrzu mieli plan B. Po kolizji z brzozą "101" w trzy sekundy doleciał w normalnej pozycji do szosy w pobliżu autokomisu, zyskując nawet kilka metrów na wysokości. Można powiedzieć, że najgorsze załoga Tupolewa miała za sobą. Tymczasem w niespełna dwie sekundy później samolot będąc na wysokości około 10..12 m i trajektorii wznoszącej, nagle i niespodziewanie ponownie zaczął gwałtownie tracić wysokość i po półtorej sekundy znalazł się na ziemi, a po upływie następnej 1/10 sekundy samolot rozsypał się na tysiące kawałków. Taki bajzel mógł zrobić tylko zainstalowany na pokładzie Tupolewa ładunek paliwowo-powietrzny. Polska od 1988 roku jest producentem tego typu destrukcyjnych ładunków. Skutki wybuchu były porażające. NIKT na pokładzie Tupolewa nie miał szans przeżycia.

Nie martwi mnie to co mówi JK. Martwi mnie trwałe 25-procentowe poparcie dla PiS (a więc zbliżony poziom zaufania do JK i wiary w to, co mówi). Gdy tak idę ulicą, spoglądam na przechodniów i wiem, że co czwarty mijany Polak jest idiotą, to groza mnie bierze.

Do wodzia wolskiego nie dociera..fakt ,że wina jest po stronie decydentów pisowskich!

spróbuj złapać durnia jak się rozpędzi