niewierzący ateusz
/ 83.8.112.* / 2010-07-28 20:10
CO I KIEDY PSUŁO SIĘ W TU-154 W 2010 ROKU? 11 usterek w trzy miesiące
"Najszerzej opisywaną w mediach awarią TU-154 o numerze 101 po powrocie z Samary (pod koniec grudnia
2009) była ta, do której doszło w lutym 2010 roku podczas wyprawy z misją humanitarną na Haiti.
Dowódcą załogi był wtedy kapitan Grzegorz Pietruczuk (to on leciał z premierem Donaldem Tuskiem do
Smoleńska 7 kwietnia - red.). W trakcie sprawdzania systemów maszyny, po uruchomieniu silników,
stwierdzono wówczas "niesprawność zespołu ABSU", który - jak tłumaczy nam były pilot TU-154 (chce
zachować anonimowość) - kontroluje wszystkie inne systemy tej maszyny. Oprócz tego doszło wtedy
także do "uszkodzenia agregatu sterowania wychyleniem lotek Ra-56-w-1"."
"Anodina: Nie było usterek w prezydenckim TU-154 "
"Największe kontrowersje budzi fakt, że orzekając o przyczynach katastrof lotniczych MAK jest sędzią
we własnej sprawie – on bowiem dopuszcza do użytku sprzęt, którego ewentualne awarie czy wady
musi później stwierdzić."
"W 2007 r. pilot linii Azor-Awia Aleksander Kazncew, którego MAK obarczył odpowiedzialnością za
rozbicie trzy lata wcześniej na lotnisku w Baku Iła-76, wytoczył liniom lotniczym, do których
należał samolot, proces o zniesławienie. Tylko tak mógł pośrednio oskarżyć objętych dyplomatycznym
immunitetem specjalistów MAK.
Pilot przedstawił dokumenty, z których wynikało, że silniki feralnej maszyny siedem lat przed
katastrofą zostały przez właściciela skreślone ze stanu i zakwalifikowane jako złom. Tuż przed
katastrofą zużyte silniki znów zamontowano do Iła. MAK wydał na nie certyfikat, a przewoźnik, jakby
spodziewając się katastrofy, ubezpieczył samolot na 10 milionów dolarów."
pierwszy cytat jest z tvn 24 pozistałe z newsweeka ,
wnioski?
mamy dwa fakty
1 tutka się psuła jak diabli
2 MAK jest niewiarygodny jak diabli
MAK zrobi wszystko byle nie przyznać ,że tutka została źle wyremontowana i nie powinna zostać dopuszczona do latania właśnie przez MAK, więc zrzuca winę na pilotów działających pod presją
A nasz rząd współdziała z MAK przecież nie może przyznać, że nie potrafił dopilnować remontu tutki, i tak MAK przy współudziale polskiego rządu i polskich mediów forsuje tezę o winie pilotów i prezydenta.
I co kolego bazyli6969 zrobisz za 2 - 3 lata gdy dalej przyczyny nie będą wyjaśnione? wiele wskazuje na to że MAK do spółki z polską prokuraturą rządem itd itp bierze nas zwyczajnie na przeczekanie, licząc na to że ze kilka lat temat znuży publikę, a każdy upominający się o wyjaśnienie katastrofy będzie miał przypiętą łatkę oszołoma , bo palikot już wyjaśnił winny jest kaczyński