gorzelnik palikot
/ 91.192.90.* / 2010-09-04 21:55
(1) Sawicka umawia spotkanie agenta z burmistrzem Helu
Sawicka: A co do tamtego gościa, przed chwilą dzwoniłam, mój kolega, przyjaciel, którego
znasz z opowiadań, powiedział panu burmistrzowi, podał imię i nazwisko i powiedział, że
ten pan prawdopodobnie przyjedzie za tydzień. Pan burmistrz powiedział, że nie ruszy
sprawy bez mojej rekomendacji, co dla mnie jest niebezpieczne, stąd jeszcze raz apeluję
(treść niezrozumiała)... czy gra jest warta świeczki.
Agent: Rozumiem
Sawicka: Bo ten telefon, którego byłeś świadkiem, świadczy o tym, że dobierają mi się do
dupy.
Agent: mhm
Sawicka: Dobrze?
Agent: Dobrze.
Sawicka: Powiem szczerze, że chciałabym to doprowadzić do końca, jeżeli coś z tego
mielibyśmy oboje albo ty. Ale jeżeli jest tylko za friko, to to pieprzę.
Agent: mhm, rozumiem... Dobrze, natomiast tutaj w tej materii, o której ci powiedziałem,
rozumiesz (treść niezrozumiała przerwana wypowiedzią Sawickiej)
Sawicka: Ty mi nie mów o tej materii, co mi powiedziałeś, bo to już skończy temat. Ja
zaczynam ten drugi wątek, bo jest coś do wzięcia.
Agent: mhm
(2) Sawicka mówi, że potrzebne są jej pieniądze na kampanię
Sawicka: Wiesz Z., jak ci zaufałam.
Agent: No
Sawicka: Natomiast z tamtym gościem wiesz, jeżeli ktoś do mnie startuje na dzień dobry,
ja robię w polityce już trochę czasu i mam głowę na karku.
Agent: Jasne
Sawicka: My wiemy, kogo zapytać, kogo poprosić w odpowiednim momencie. To nie są duże
koszty, jak się pilotuje, to coś się pilotuje. Mi będzie potrzeba na kampanię sto
tysięcy.
Agent: Rozumiem
Sawicka: Każdy z nas jakiś biznes prowadzi.
Agent: Jasne. Potrzebujesz to teraz, czy za jakiś czas?
Sawicka: Nie, może... wybory mogą być za dwa lata
Agent: Aha
Sawicka: No i tyle
Agent: No, no to dobra, to powiedz mi tylko teraz tak, no
Sawicka: Nic, trzeba gościa spuścić. Do burmistrza zadzwonię, wyprostuję sprawę, nie ma
tematu... do jutra nie ma tematu.
Agent: Dobra, OK. A powiedz mi teraz tak, no bo mówisz, że potrzebujesz sto tysięcy na tą
swoją kampanię, to tylko... ja się zdaję na ciebie, ty mi powiedz jak, żeby to było
bezpieczne dla ciebie.
Sawicka: Ja muszę (wypowiedź niezrozumiała)
Agent: No jasne, ale no przecież...
Sawicka: Tak mi się wydaje, że sto tysięcy, a może sto pięćdziesiąt. Wszystko zależy od
tego, jaka kampania będzie.
Agent: No tak, ale to co, przecież ci na konto nie przeleję, nie?
Sawicka: (wypowiedź niezrozumiała) oczywiście.
Agent: No, dlatego musisz mi powiedzieć w jaki sposób to zrobić, nie? Tak, żebyś była OK.
w tym, nie i?
Sawicka: Przynosi się w torbie i nic więcej
Agent: No i mówisz i masz, mówisz i masz
(3) Sawicka mów o dojściach i używa wyrazu na k...
Sawicka: Tylko mój... powiedział jedną rzecz.
Agent: No?
Sawicka: Żebym nie liczyła na niego jeszcze, tylko widzisz, gdyby nie te wybory, ... mnie
ukierunkował i powiedział, gdzie ja mam iść.
Agent: No
Sawicka: Dlatego wiesz (treść niezrozumiała), ale bylibyście zainteresowani, tak?
Agent: Powiem, pewnie tak, pewnie tak. Pewnie tak, bo z tego...
Sawicka: Nawet kilkadziesiąt procent taniej niż tam (treść niezrozumiała) o czym mówimy
Agent: No oczywiście, przede wszystkim patrzymy na koszta i patrzmy na to y... jak
nałożone środki będą nam przynosiły zyski na przyszłe lata, nie?
Sawicka: Agencja Mienia Wojskowego
Agent: No
Sawicka: K**** mać, tyle mam układów teraz wypracowanych i to wszystko w łeb weźmie, bo
nie problem byłby, gdybyśmy my wzięli władzę
Agent: No
Sawicka: Tylko problem jest, jak oni jeszcze raz wezmą władzę i swoich ludzi powymieniają
na kolejne władze
Agent: Aha, to nie będzie dojścia, nie?
Sawicka: No, dojście zawsze jest
Agent: No, no
Sawicka: Nic w przyrodzie nie ginie, to jest kwestia wypracowania i czasu
Agent: Jasne, jasne
(4) Sawicka mówi o swoich marzeniach
Agent: Tak prawdę mówiąc, to w biznesie to zarobisz kurde o wiele, wiele więcej niż te
diety, co tam wam sypią śmieszne, nie?
Sawicka: Zgadza się, tylko wiesz mieć biznes, otwierajcie jak coś tutaj w Warszawie,
zgram wam taką pakę ludzi, którą bym kierowała jak tra la la la, i biznes w Warszawie.
Agent: No
Sawicka: I rezyduję tutaj, na stałe przeprowadzam się i koniec i kręcimy lód, co półtora
tygodnia jestem w Sejmie
Agent: No
Sawicka: Codziennie w robocie, Warszawa nasza
(5) Sawicka znowu mówi o pieniądzach na kampanię i o tym, że pan Krauze i inni dobrze
żyją z politykami
Sawicka: (treść niezrozumiała) i o to chodzi, tylko żeby robić biznes z polityką, trzeba
Agent: No
Sawicka: w ukryciu i tak dalej trzymać, no wiesz, wiadomo, że pan Krauze, czy pan jak mu
tam, wszyscy ci po kolei, którzy są tutaj umocowani, wszyscy dobrze żyją z politykami
(...)
Sawicka: Może będą wybory za dwa miesiące, może będą za pół roku, może za trzy tygodnie.
Agent: No, ale z tego, co widzę w telewizji, tak od cz