Udzielone koncesje na poszukiwanie i rozpoznawanie m.in. niekonwencjonalnych złóż gazu ziemnego nie uprawniają do jego wydobywania i jest wydawane na podstawie Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 19 grudnia 2001 r. w sprawie projektów prac geologicznych (Dz.U. 2001 nr 153 poz. 1777) .Jednak od 1 stycznia obowiązuje nowe prawo geologiczne i górnicze, które reguluje system przyznawania koncesji i wydobywania tego surowca w Polsce. Nowa ustawa gwarantuje też przedsiębiorstwom, które uzyskały koncesje na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce, pierwszeństwo przy otrzymywaniu pozwoleń na jego eksploatację. - Ale te koncesje będą przyznawane bez przetargów. Poza tym nie będzie można ich odebrać. Czy w ten sposób należy zabezpieczać interesy państwa? O tym, jak ważne jest prawo geologiczne i górnicze oraz służba geologiczna, świadczy wymownie fakt utraty kontroli przez państwo nad handlem koncesjami na poszukiwania gazu łupkowego (rynek wycenił wartość koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego od 50 do 100 mln zł, czyli koncesjobiorcy zapłacili drobny ułamek wartości koncesji) i późniejszymi koncesjami na eksploatację, a przez to i samą eksploatacją. Pgg bowiem gwarantuje, że ten, kto odkrył i udokumentował złoże, ma pierwszeństwo w staraniu się o koncesję na eksploatację i przez wystarczająco długi czas dysponuje jako jedyny podmiot gospodarczy prawem informacji geologicznej. Bez praw do informacji geologicznej nikt nie może uzyskać żadnego rodzaju koncesji - stąd koncesja na eksploatację musi być wydana temu, kto posiadał prawa do koncesji na poszukiwania - a ta, jak pokazuje choćby gaz łupkowy, jest przedmiotem niekontrolowanego przez państwo handlu. Żadne zaklinanie pana premiera nic tu nie pomoże ani żadne przetargi czy negocjacje. Każde utrudnianie polegające na próbie twardych negocjacji czy sterowania inwestorami ze strony rządowej skończy się przegraną w sądach nawet w Polsce i odszkodowaniami przekraczającymi wartość inwestycji. Takie straszenie czy mówienie o odbieraniu koncesji może tylko Polsce zaszkodzić. Gaz pochodzący ze złóż łupkowych miał być atrakcyjny cenowo i przełamać gazowy monopol Rosji. Tymczasem z danych Komisji Europejskiej wynika, że co piąta koncesja jest w rękach rosyjskich. Ministerstwo Środowiska wydało do tej pory 101 koncesji 25 firmom. Henryk Jacek Jezierski, wiceminister środowiska i główny geolog kraju, przyznaje że oficjalnie żadna z koncesji nie należy do firmy z kapitałem rosyjskim. Bo resort nie jest w stanie sprawdzić, czy spółki posiadają kapitał rosyjski. Czyżby? Jest to jedno z wielu propagandowych kłamstw, euro-kolaboranta, który chce pozbawić Polskę własnej suwerenności. Wolski "zapomina" o umowie z Gazpromem. Z niej wynika, że nie tylko Niemcy, ale i Polska musi sprowadzać aż do 2022 r. 1,5 raza więcej gazu niż potrzebuje. Czyli Polska gazu łupkowego nie potrzebuje i nie będzie potrzebować jeszcze długo. Polska będzie zapchana drogim gazem z Rosji.