Proszę pomóżcie w rozwiązaniu mojego problemu z Urzędem Skarbowym.
Pod koniec czerwca zwróciłam się z prośbą o zwrot podatku
VAT z działalności gospodarczej, który zalegał już w Urzędzie 1,5 roku. (Od 1,5 roku mam zawieszoną działalność).
Oczywiście powiedzieli że nie ma takiej możliwości, tłumaczyli to tym, że powinnam napisać podanie o zwrot podatku w ostatnim miesiącu w którym był rozchód w firmie.
Sama doszłam do tego, że mogę napisać korektę - nikt w urzędzie nie poinformował mnie o takiej możliwości.
Napisałam korektę do deklaracji
VAT 7 (ostatniej w której był naliczony rozchód), no i oczywiście do wszystkich późniejszych deklaracji musiałam też zrobić korektę z kwotą zerową.
Dokumenty zostały sprawdzone przez Urząd Skarbowy i miałam do 2 miesięcy dostać zwrot tego podatku (kwota 536 zł).
Ale właśnie dzisiaj dostałam wezwanie z Urzędu Skarbowego żeby stawić się w charakterze sprawcy wykroczenia skarbowego z art. 56 par. 4 Kodeksu Karnego Skarbowego z tyt. złożenia po terminie deklaracji
VAT 7 za miesiąc kwiecień 2007 r.
Zgadzam się. Spóźniłam się 9 dni ze złożeniem tej deklaracji.
Nawet dostałam pismo, że nie mają mojej deklaracji i ja stawiłam się do Urzędu. W między czasie okazało się że już jest moja deklaracja a Urzędniczka skarbowa powiedziała że jest już w porządku i nic się nie stało.
Teraz szukają dziury w całym, żeby wyjść na swoje.
Teraz dopiero gdy mają mi oddać moje pieniądze chcą mi je w inny sposób zabrać!
Zaznaczam, że działalność mam zawieszoną i od 1,5 roku moja deklaracja
VAT 7 jest taka sama.
Proszę napisać mi czy faktycznie mogę zostać ukarana?
Jaka to może być kwota?
I czy mogę żądać zwrotu podatku
VAT wraz z odsetkami za 1,5 roku?