Kabuki
/ 89.171.104.* / 2010-01-25 14:52
Całkowita racja. Z tym 3G to jest tak, że na potrzeby transmisji rezerwowane są dostępne zasoby. W dużym uproszczeniu, w danym momencie można wykorzystać z nich np. 3 tzw. sloty, a w innym 8. Jeśli użytkownik nie korzysta z Internetu (np. czyta statyczną treść strony - wówczas transfer jest zawieszany, a zasoby zwalniane, ponieważ całość ładowana jest do pamięci cache na dysku; przykładem mogą być chociażby artykuły na tej stronie). Przy wznowieniu transmisji, jeśli system alokował zasoby komuś innemu, transfer może być zupełnie inny.
Czasami, tak "dla sportu" obserwuję, jak dziwnie zachowuje się transfer w 3G. Owszem, niekiedy mój modem w notebooku osiąga te deklarowane 7,2 Mbit/s, ale częściej 1,3 lub mniej.
Mieszkam w lokalizacji, w której mam zasięg 3G, ale nie ma żadnej sieci telewizji kablowej, a z "nerwostrady" nie mam ochoty korzystać... Używam routera, który zapewnia transmisję do 1,8 Mbit/s dla całej sieci. W praktyce, mimo iż mam stosunkowo mocny sygnał (stosuję antenę zewnętrzną), te 1,8 Mbit/s udaje się rzadko kiedy osiagnąć. Znacznie częściej transmisja jest na poziomie 1 Mbit/s w kierunku do komputera. Poza tym, jestem w zasięgu oddziaływania dwóch stacji bazowych i nie wiedzieć czemu, nawet podczas trwającej transmisji, router przełącza się pomiędzy nimi. Niekiedy powoduje to zawieszanie się transmisji na pewien czas. Jest to pewnie związane z tym, że system szuka wolnych zasobów w stacjach bazowych, w zasięgu których zainstalowany jest abonent. Nie wiem, nie znam aż na tyle jego funkcjonowania.
Póki co nie ma lepszego dostępu do sieci, niż po drucie. Moim zdaniem, operatorzy wydali mnóstwo kasy na koncesje i teraz mamią ludzi reklamami, które robią wodę z mózgu. Zawsze przed zakupem należy sprawdzić mapę zasięgu i jeśli to możliwe - umówić się na wypróbowanie działania. Bo 3G w różnych miejscach działa różnie, nawet w obrębie tej samej miejscowości. Czasami trzeba wydać mnóstwo pieniędzy na instalację antenową po to, aby można było korzystać z 3G.