EmKa
/ 89.77.218.* / 2011-12-07 01:09
Mamy co chcieliśmy. A czemu, przed naszą akcesją do UE, pomimo wielu bardzo złowieszczych analiz i krytycznych wypowiedzi autorytetów różnych środowisk, jako autonomiczne społeczeństwo zechcieliśmy się przyłączyć do tego unijnego burdelu? Przecież wtedy było jasne jak słońce, że m.in. Niemcy potrzebują nowych rynków zbytu dla swoich nadwyżek produkcyjnych i chcą likwidować konkurencję. Że Unia potrzebuje coraz to nowych członków, aby nie zbankrutować. No ale zwyciężył argument „podróżowania bez paszportów”, zwyciężyły populizm i naiwność ludzi, którzy myślą, że ktoś im da coś za darmoszkę, że będzie wspaniale i fantastycznie, że te ogromne dotacje unijne, tak dobrze zrobią naszej gospodarce. No i może chwilowo zrobiły, chociaż niczego już praktycznie nie produkujemy, za to staliśmy się armią konsumentów. A wkrótce przyjdzie płacić za te wszystkie „dobrodziejstwa” , jak za woły i solidarnie napełniać dziurawą skarbonkę UE. I będziemy jeść trawę, tylko nie każdą! Za to tą zgodną z jedynie słuszną, normą europejską…. Więc sobie sami jesteśmy winni.
Czemu jako całość, wszyscy jesteśmy tacy mądrzy tylko w swoich wypowiedziach na blogach, w komentarzach, etc.? A w życiu jak postępujemy? W ostatnich wyborach co się stało? Naród znowu dał mandat tej samej ekipie "zamydlaczy", których działania idealnie wpisują się w całą kreatywną , unijną politykę mydlenia oczu społeczeństwom ..tak, czy nie? No daliśmy im znowu robić to, co wcześniej. Ponieważ ludzie, przepraszam bardzo, ale nie myślą, albo myślą tylko krótkowzrocznie o własnej misce. Wystarczy obiecać im coś, pokazać piękną marchewkę na końcu sznurka i są kupieni.
A globalnie, to chińczycy w perspektywie będą przejmować kontrolę ekonomiczną nad wszystkim, ponieważ zarówno UE, jak i USA stają się coraz bardziej zadłużeni u nich właśnie, a większa część światowej produkcji odbywa się już tylko w Chinach. Więc moja wiara w przetrwanie tego chorego organizmu europejskiego, jest bardzo mocno ograniczona. Przyszłość jawi się w barwach tęczy!