Dziadek 47
/ 89.67.30.* / 2016-03-27 15:16
Prawda, tylko prawda i statystyka.
Znam z autopsji historię sytuacji gospodarczej Polski, niestety nie moge to powiedzieć o pozostałych krajach. Porównywanie sytuacji Polski do roku 1990, w którym plan Balcerowicza spowodował skurczenie się gospodarki o ponad 30% jest znacznym nadużyciem. Jeżeli nie uwzględnilibyśmy tego spadku to PKB wynosiłby na głowę ponad 9 tys. $ a nie ponad 6 tys. $ i przyrostPKB w Polsce w latach 1990-2015 wyniósłby ok. 210% a nie ponad 300%. Warto zauważyć, ze przyrost ten byłby mniejszy niż na Białorusi gdzie wynósł ponad 240%. Warto dodać, że Białoruś w tym czasie nie skorzystała funduszy unijnych.
Prawda zawsze jest lepsza, niż oszukiwanie się gdyż pozwalana wyciągania właściwych wniosków na przyszłość. Sam przez długie lata popełniałem błąd uważając, że klincz między władzą a Solidarnością doprowadził w latach 1981-1989 do najdłuższej stagnacji i lata te były całkowicie stracone dla Polski. Jednak jak teraz patrzę z oddali, to dostrzegam jednak pewne zmiany (powstanie instytucji związanych z demokracją i gospodarką rynkową (szkolenia kadry w zakresie finansów i rynku), co wspólnie z istniejącymi w Polsce prywatnymi usługami, drobną wytwórczością i prywatnym rolnictwem dawało szansę na szybkie dostosowanie się do gospodarki rynkowej. Niestety zakładowe organizacje związkowe Solidarności po zmianie ustroju doprowadzili do zastąpienia w zakładach do zastąpienia kadry zarządzającej swoimi. Były to z reguły osoby o wybujałym mniemaniu o swojej wartości, uważające się za niedocenione i skrzywdzone w poprzednim ustroju, które swoją niekompetencją w połączeniu z błędami planu Balcerowicza (gwałtowne otworzenie całej gospodarki na rynek zagraniczny w której na rynku niedoborów nie było służb handlowych i marketingowych), doprowadzały często do upadku lub nie właściwej prywatyzacji (dogmat prywatyzacji zastąpił dogmat gospodarki państwowej). Aktualnie ze względów politycznych lansuje się tezę o uwłaszczeniu nomenklatury, nie popartą żadnymi badaniami naukowymi.