n-stri
/ 89.230.195.* / 2010-11-26 22:14
np. Lublin - mediana zarobków to 2800brutto, x2 to mniej trochę jak ok. 4500zł.
Kredyt, przy takich zarobkach, dla rodziny 2+1 na ponad 300.000zł to WEGETACJA!!!
Kredyt na ponad 300.000zł, to sobie może brać rodzina o dochodzie netto min. 7000zł, albo cenę mieszkania utrącić o 30%, a będzie to tylko bezczelna marża developerska:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/773b84617772c9c4.html
http://biznes.interia.pl/nieruchomosci/news/zarabiaja-coraz-wiecej,1560296
JEDYNIE ZŁODZIEJSKI RnS pozwala devom na miękkie lądowanie z WYSPEKULOWANYCH w latach 2006-2008 cen i wielomiesięczne, badanie, próbowanie rynku i wyczucie "kiedy zaskoczy".
A przyszłość będzie następująca:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/KNF-zaostrza-kurs-2223139.html
http://www.bankier.pl/wiadomosc/-2236919.html
1. Kredyty hipoteczne zaczynają w zastraszającym tempie "psuć się" - KNF wprowadza kolejne rekomendacje odcinające coraz większą ilość społeczeństwa od zadłużania się "pod korek" - sztuczny popyt z głodowych pensji - kredyt na 40lat na przewartościowaną nieruchomość wyschnie...
2. RnS dostaje od 01.01.2010 nowe limity o 14% w dół, wyrzuca się rynek wtórny - co jest dla devów z jednej strony świetne, bo tylko do nich będzie kierowana "pomoc" państwa, ale z drugiej rynek wtóny tąpnie i będzie mocno konkurował z pierwotnym co może doprowadzić do swego rodzaju licytacji ceny w dół nawet poniżej progu maksymalnej dopłaty do 1m2 w ramach RnS.
Solidna korekta ceny jest niezbędna do dalszego funkcjonowania rynku, tak aby zależność:
cena 1m2 przeciętnego mieszkania w danej lokalizacji = 1 przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w danej lokalizacji
Dzisiaj tego nie mamy i śmiało można powiedzieć, że "rynek jest chory" i to się zmieni jak w każdym innym kraju UE i USA.