Szanowni Państwo, akurat jestem dość mocno w temacie. Do niedawna byłem pracownikiem Wydziału Postępowań Administracyjnych - tego, który wydaje pozwolenia na broń. Jak wspomniał jeden z przedmówców - z resztą słusznie - to nie broń strzela sama, a człowiek. Jestem też myśliwym. W Polsce jest ponad 100.000 myśliwych. Średnio każdy posiada 2 - 3 jednostki broni palnej o dużej energii kinetycznej. Zadam Państwu proste pytanie: ile w ciągu roku jest wypadków z bronią myśliwską? Odpowiem - przypadki jednostkowe. Ile jest wypadków z bronią sportową? Odpowiem - jakoś nie słyszałem - tej broni jest mniej. O broni palnej bojowej do ochrony osobistej - jak wyżej. Ludzie, nie histeryzujcie! Jestem w 100% pewien, że posiadanie broni po pierwsze - uczy odpowiedzialności, bo drugie - stanowi zachętę do samokształcenia się w jej używaniu. Dziwi mnie histeryczny post "60-latka". Proszę mi wybaczyć pozorny brak szacunku do wieku, ale wydaje mi się, że Pan myśli jeszcze kategoriami PRL, gdzie żyliśmy w państwie policyjnym. Proszę dobrze wczytać się w tekst projektu ustawy, a następnie porównać go z ustawą obecnie obowiązującą. Tam jest wyraźnie powiedziane, że projektuje się kategoryzację pozwoleń. Swobodny dostęp byłby do broni sportowej, pamiątkowej, kolekcjonerskiej i pneumatycznej. Pozostałe rodzaje broni objęte by były reglamentacją, ale na prostych i czytelnych zasadach. Teraz niestety istnieje wysoka, patologiczna uznaniowość w wydawaniu, a co gorsze - cofaniu pozwoleń na posiadanie broni. Działania usprawniające wymusza na nas Unia Europejska, która wydała w 2009 r. dyrektywę w tym zakresie. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem wydawania w sposób niekontrolowany pozwoleń na broń palną bojową krótką do ochrony osobistej z prawem noszenia poza miejscem zamieszkania. Natomiast co do broni sportowej bocznego zapłonu - jak najbardziej! Ktoś chce doskonalić się na strzelnicy - proszę bardzo! Zważmy na fakt, że znacznie zredukowano nasze siły zbrojne. Sprawnie funkcjonujące kluby strzeleckie, bractwa kurkowe, kluby LOK to naturalna rezerwa kadrowa na wypadek "W". Armia niczego sama nie załatwi, bo jest zbyt mało liczna. Dodatkowo dochodzi aspekt rozwoju gospodarczego. Większy dostęp do broni to powstawanie strzelnic, klubów, rozwój produkcji broni i amunicji - nowe miejsca pracy.
Co do aspektu kryminologicznego, to powiem tak: legalnie czy nielegalnie - kto ( bandzior) będzie chciał mieć broń, to i tak ją mieć będzie. Pozdrawiam