baq
/ 195.238.227.* / 2009-07-22 10:39
FirezeuG - nie warto, naprawde. po co sie wkurzac, po co sie meczyc? Zaraz ta cala "dyskusja" zamieni sie w wzajemne wymienianie zdan "nieprawda, ty sie mylisz!", tylko na nizszym poziomie.
Ten pan (obstawiam pana) o smiesznie brzmiacym nicku jest wyraznie sfrustrowany. Szyka winnych, a prawdopodobnie wyrosl z pewnych miejsc, gdzie na podoredziu znajduje sie zawsze jeden wrog. Tego wroga posadza sie o wszystko - ze zabiera prace, ze rzadzi wszedzie, ze krowy mleka nie daja, a kury sie nie niosa.
Najciekawsze jest natomiast to, ze wg tego pana wrog Polski dziala zbierajac lapowki, bogacac sie nieuczciwie, itp. Jednoczesnie pan ten uwaza ze pieniadze szczescia nie daja. Ja dostrzegam tutaj pewien kontrast. Skoro nie zalezy panu na pieniadzach to po co sie pan czepia innych?
Zabawie sie teraz w socjologa-psychologa. Panskie nastawienie pokazuje, ze tak naprawde niezwykle panu zalezy na pieniadzach (zupelnie jak hiphopowcy - "wyrosli z biedy" a cale ich zycie to droga do poprawienia swojego statusu spolecznego; stad tak czesto spiewaja o pieniadzach). Prawdopodobnie wlasnie pan pochodzi z tych kregow - czyli niezbyt dobrze wyksztalconych, mieszkajacych w blokowiskach ludzi. Panska frustracja i obesyjne wrecz szukanie "zyda" pokazuje, ze nie odniosl pan sukcesu zawodowego. Najlatwiejsza technika poprawienia sobie nastroju to zrzucenie winy na kogos innego ("bo oni rzadza swiatem", "bo wyrzucaja Polakow na bruk", "bo to, bo tamto"). A propos zrzucenia winy - brzydzi sie pan lapowka, ale dalby/wzialby pan ja bo "inni biora". Zabawne, doprawdy, zabawne.
Prosze Cie, wez odpowiedzialnosc za swoje zycie i przestan wyzalac sie w internecie, bo jedyna mysl, jaka sie pojawia u mnie kiedy widze kolejne twoje "wypowiedzi" to: "Boze, znowu ten zalosny koles".
Moze pan sie nie fatygowac - nie mam zamiaru czytac panskiej odpowiedzi, ostro wisi mi co pan ma zamiar mi przekazac (obstawiam cos o Zydach i jak bardzo NIE jestem patriota, moze tez cos o PO - prawdopodobnie, ze jestem ich zwolennikiem). Jestem tez calkowicie swiadomy, ze to co napisalem nie spowoduje u pana zadnych refleksji, a jesli nawet to bardziej tych z gatunku "sp***rdalaj c***ju".
Zegnam pana, bylo mi niezwykle NIE milo.