Wydłużanie wieku emerytalnego tej części pracujących, która nie ma żadnych przywilejów a równoczesne utrzymywanie przywilejów emerytalnych innym "lepszym" obywatelom to złodziejstwo i łamanie konstytucyjnej równości obywateli wobec prawa zapisanej w artykule 32 Konstytucji " Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne”, Więc może wreszcie zostanie to konstytucyjne prawo wprowadzone w życie i wszyscy będą przymusowo ubezpieczani na takich samych warunkach, albo nikt nie będzie przymusowo ubezpieczany, bo teraz jedni mają prawo do emerytury po 15 latach pracy inni po 20 jeszcze inni po 25 latach a Cisi i Pracowici Polacy, którzy sobie nie wystrajkowali przywilejów muszą pracować od 16 do 65 roku życia, czyli 49 lat i płacić na uprzywilejowanych a teraz, gdy zbliża się nasz normalny wiek emerytalny to słyszymy, że Państwo polskie nie ma żadnych pieniędzy dla nas, bo ma prawie 700 miliardów długów do spłacenia. Więc normalnie nieuprzywilejowani Polacy zanim otrzymają kilka emerytur przed śmiercią. Mam 61 lat i 1 lipca minęły mi 44 lata pracy i płacenia składek oraz podatków, podczas gdy część moich rówieśników zajmujących się etatową działalnością związkową w górnictwie jest już emerytami od 39 roku życia po przepracowaniu 22 lat i zaliczeniu im szkoły zawodowej od 14 roku życia do 25 letniego wymaganego stażu emerytalnego w górnictwie, czyli od 22 lat żyje na koszt społeczeństwa. Zlikwidować trzeba KRUS i wszelkie inne korzystniejsze uprzywilejowujące systemy zabezpieczenia emerytalnego i jeżeli to nie wystarczy wtedy podnosić wiek emerytalny, ale wszystkim. Na studiach podyplomowych miałem zajęcia z 80 letnim profesorem i były to jedne z najlepiej prowadzonych zajęć a pani od rysunków w podstawówce idzie na emeryturę po przepracowaniu w ciągu 25 lat zaledwie 216 miesięcy w wymiarze czasu 18 godzin lekcyjnych tygodniowo, bo nauczyciele mają kartę nauczyciela, która powoduje, że w Polsce szkoły istnieją głównie po to, aby posiadacze dyplomów nauczycielskich mieli gdzie pobierać pensje i świadczenia socjalne oraz nabywać wcześniejsze prawa emerytalne. Efekty kształcenia i wychowania lub ich brak nie mają żadnego wpływu na zarobki nauczycieli ani na wysokość ich emerytur. Podobnie kolejarze doprowadzili swoimi przywilejami do upadku Polskich Kolei stale domagają się i dostają dotacje a wszędzie w tych kolejowych spółkach pospółkach smród i zdewastowany majątek. Po 20 latach nieustającego reformowania Polski przez kolejne ekipy wygrywające wybory jesteśmy nadal jednym z 3 najbiedniejszych narodów w unii Europejskiej mamy PKB per capita stanowiąc zaledwie 54% przeciętnego dla całej Unii podczas gdy Czesi mają już 80% przeciętnego PKB na głowę. Po 20 latach reform 38 milionowy naród Polski w 2009 roku był w stanie po raz pierwszy wypracować PKB równe PKB wypracowanemu przez zaledwie 9 milionowy naród Szwedów. To oznacza, że na każdego Szweda przypada 422% więcej dóbr i usług rocznie do podziału niż na każdego Polaka. Ktoś przecież sprawował władzę wszystkie ekipy przyłożyły ręki do naszego gospodarczego zacofania tylko każda na swój ideologicznie głupi sposób. Zadłużenie narodu jest coraz większe a urzędników i wszelkiej maści pomagierów władzy opłacanych hojnie z budżetu Państwa i samorządów jest 5 razy tyle co 20 lat temu. Jak długo to potrwa, jeżeli nie będzie radykalnego uzdrowienia sfery finansów publicznych i systemu emerytalnego? Aż do krachu finansowego, który nastąpi po zakończeniu dotowania Polski funduszami unijnymi. Bo ciągle jako naród pozostający pod władzą zakłamanych speców od PR i marketingu politycznego, więcej przejadamy niż inwestujemy.