jr968
/ 194.105.132.* / 2009-01-08 23:07
Widzisz, Storku kochany, Maca nie odpowiada. A wiesz, dlaczego? Bo pewnie załatwia, biedak, kasiorkę na kolejne udziały we własności KGHM. I dobrze! Dobrze dla niego. A wiesz, dlaczego go to tak bardzo zajmuje? Nie wiesz? Już Tobie wyjaśniam. Otóż, widzisz, rynek oczywiście nie jest wcale w pełni sprawny i nie zawsze ma rację. To dobrze, to nawet wspaniale, bo dlatego tych niewielu, którzy to rozumieją może „za pomocą rynku” poprawić sobie standard życia. Owszem, to nieładnie, bo poprawiają go sobie kosztem takich, co to rozumieją niewiele, ale tym drugim nikt na giełdy pchać się nie każe. Maca pewnie wie, albo przynajmniej czuje (no cóż, niektórzy wolą metafizykę od matematyki), że dziś rynek nie ma racji i że wartość wewnętrzna akcji KGHM jest większa od obecnej wyceny rynkowej. Ot, głupi, nie widzi chyba, że miedź na pysk pada i już niedługo tysiące górników i hutników w Lubinie, Głogowie, Polkowicach i Rudnej polecą na pysk. Nie polecą. Miedzianka nie raz już to przeżywała. Ot, zwykła kolej losu – jak ludziska na całym świecie srają w gatki, że nikt już niczego nie kupi i nie wybuduje, to miedź tanieje. Ale tego samego losu koleją jest, ze zaraz okazuje się, ze miliardy ludzi i miliardy dzieci miliardów ludzi chcą gdzieś jednak mieszkać, że jednak gdzieś tam się zatrudniają, a ich firmy marzą o własnym lokum, że, mówiąc krótko, nie spieszy się nam do szałasów, więc zapotrzebowanie na różne gadżety, w tym na miedź, rośnie, a za zapotrzebowaniem cena. Pytanie tylko, czy KGHM przetrwa trudne czasy. Ma nasza miedzianka trochę farta, co już nie raz, zdaje się, ją uratowało i uratuje ją i tym razem. Otóż, jest miedziowym... średniakiem. KGHM, jak zapewne wiesz, bo znasz się na KGHM, produkuje około 2,5 % światowej produkcji miedzi. Tyle produkuje i ten wynik plasuje ją gdzieś pod koniec pierwszej dziesiątki producentów czerwonego metalu. A taki średniak, na dodatek prawie nie zadłużony, ma najlepszą pozycję w dobie kryzysu. Już się z nim rynek liczy, bo jego miedź jest potrzebna, a jeszcze tenże niezadłużony średniak nie dostanie zawału, kiedy niskie ceny utrzymają się nawet trochę dłużej. To już było wiele razy – ostry zjazd cen akcji poniżej wartości księgowej, gdy ceny miedzi biły kolejne minima, i kolejne rekordy cen akcji KGHM (uzasadnione ich wartością), gdy świat sobie przypominał, że bez Cu nie da rady. A mamy do tego jeszcze europejską dyrektywę RoHS, która górnikom miedzi powinna pomagać i jeszcze to osławione EURO 2012, które zapewne miedziance nie zaszkodzi. Podsumowując – cena miedzi w perspektywie 2-3 lat podskoczy o kilkadziesiąt procent (chyba, ze będzie koniec świata), a wtedy kurs miedzianki skoczy na tyle, że i Maca, ubrany po 100, swoje zarobi. O ileż lepiej zresztą, ze dziś chyba znów kupuje.