Kwachs
/ 91.198.194.* / 2008-11-06 14:38
Oczywiście się zgadzam, co do tego, że "wielcy się i tak wyżywią".
Ale rozmawiamy o cenach akcji. Moim zdaniem, takie wrażenie, że najgorsze już za nami, jakie się mogło pojawić w zeszłym tygodniu, jest mylne. Najgorsze dopiero przed nami. To będzie wtedy, jak te słupki na ekranie zaczną się przekładać na spadek w rzeczywistej gospodarce. Brak kredytów dla przedsiębiorstw, zmniejszanie produkcji, zwalnianie ludzi, spadek wydatków konsumpcyjnych ludności i kółko się zamyka. Na razie jeszcze wciąż bujamy w obłokach, że to jest taki "niby kryzys", który polega na tym, że kreska na LCD jest w dół. Tymczasem - moim skromnym zdaniem - bliższe rzeczywistości jest to, że ceny akcji z przed roku, czy półtora, to była czysta iluzja i to se ne vrati. Mam wrażenie, że wiele osób sądzi mniej więcej coś takiego "teraz jesteśmy w dołku i trzeba wyczaić właściwy moment, kiedy zacznie się odbicie i powrót do "właściwych" poziomów". Tymczasem ja twierdzę, że teraz jesteśmy blisko właściwych poziomów, a to co było, to było chwilowe anomalium nakręcone przez zbiorowe odejście od rozumu.