ftff
/ 87.105.187.* / 2012-05-16 13:11
Ok. Pan będzie miał 30-letnie spłacone mieszkanie. Jeżeli kupił je Pan w wieku ok 25-35 lat, jak większość ludzi w tym kraju, to będzie miał Pan ok. 55-65, więc jeszcze przed emeryturą. Jeżeli je Pan sprzeda, to raczej na nowe porównywalne nie wystarczy. Zresztą - jak Pan sprzeda, to mieszkać gdzieś trzeba będzie. Przy kredycie na 30 lat spłaci pan ponad 50% ponad cenę mieszkania w momencie jego zakupu. W momencie spłaty mieszkanie będzie 30-letnie, ale pomieszkać w nim przyjdzie jeszcze trochę (życzę zdrowia). Pytanie należy sobie zadać, jak bardzo ufamy jakości stawianych dziś budynków w perspektywie 30 lat?
Ja przez ten czas:
1. Będę taniej płacił za wynajem (porównałem - taniej płacę za mieszkanie, w którym mieszkam, niż gdybym je kupił), a zaoszczędzone pieniądze odkładał
2. Będę mniej płacił za dojazdy do pracy (bo jakby co, to się bez żalu przeprowadzę), zaoszczędzone pieniądze odłożę.
3. W niewielkim stopniu będę inwestował w wyposażenie mieszkania (zapewniam, aktualnie nie ma żadnych problemów ze znalezieniem mieszkania, w którym nikt jeszcze nie mieszkał, więc pralka, kuchnia, lodówka - wszystko jest nowe), a co parę lat po prostu się przeprowadzę.
4. Gdybym miał problem z pracą - najwyżej przeprowadzę się czasowo do mniejszego i tańszego mieszkania, nie będzie nade mną ciążyła wizja banku odbierającego swoje mieszkanie.
A w efekcie za paręnaście lat będę miał na osobnym koncie sporą sumkę na intencję zakupu mieszkania. Umiejętnie nimi zarządzając, to nawet trochę wyższą, niż by wynikało z sumy spłat. Biorąc pod uwagę sytuację demograficzną w Polsce (przy dość abstrakcyjnym założeniu, że to tu bym chciał mieszkać), to należy się spodziewać raczej nadpodaży mieszkań, a zatem i cen na przynajmniej porównywalnym poziomie w stosunku do zarobków, a może i tańszych (w sensie więcej m^ za średnią pensję).
Oczywiście - nie twierdzę, że moje poglądy na życie i decyzje są uniwersalne i dobre dla każdego. I w pewnych przedstawionych powyżej aspektach mogę się mylić. Ale zdecydowanie jestem zdania, że przekonanie, że 'nie ma to jak na swoim' i że kupno mieszkania zawsze będzie tańsze od wynajmu.