Oszzcędnością i pracą ludzie się bogacą
/ 178.36.140.* / 2013-06-15 08:55
Prof. Krystyna Pawłowicz potrafi po prostu mówić prawdę prosto w oczy i za to wszyscy powinni ją cenić, bo dość już zakłamania i fałszywych autorytetów.
Ale prawdziwy problem leży gdzie indziej, bo PiS tak niewiele różni się od PO i cały Sejm wymaga przewietrzenia, bo za bardzo oderwał się od rzeczywistości zwykłych ludzi, z którymi po typowych przedwyborczych umizgach i obiecankach-cacankach, nikt się nie liczy po wrzuceniu kartki wyborczej i potrzebna jest taka zmiana Konstytucji,żeby tak jak obecnie w przypadku władz lokalnych można było odwołać posła przed upływem kadencji, co będzie prawdziwą, a nie fasadową demokracją. I od razu skończy się partyjniactwo, a zacznie dbanie o interesy wyborców.
No i zasadniczą sprawą jest odzyskanie praw niepotrzebnie przekazanych nie kontrolowanej przez nikogo biurokracji UE, która jak widać po tym co się tam dzieje, nie jest kompetentna,żeby radzić sobie z szybko narastającym niespotykanym w historii kryzysem, za który sama odpowiada, ale jak widać po samozadowoleniu i dążeniach do coraz większej centralizacji i koncentracji władzy bez żadnej kontroli, zamiast decentralizacji i przywrócenia roli wolnemu rynkowi i ograniczaniu rosnącej siły monopoli, likwidujących klasę średnią, a tym samym dobrobyt społeczeństwa, rozwój gospodarki i tworzenie miejsc pracy , chce dalej brnąć w ślepą uliczkę, za co wszyscy będą płacić.
Świat się bardzo zmienił i przestał być jednobiegunowy, zachodni zdegenerowany model gospodarczy zbankrutował i centrum bogactwa i rozwoju przenosi się na Wschód i konserwowanie archaicznego myślenia niczemu dobremu nie służy.
Zamiast powielać błędne modele, trzeba stawiać na rozwój własnej gospodarki, a przede wszystkim postawić na rozwój rodziny, żeby zapobiec trwającej katastrofie zapaści demograficznej, na co nakłada się trwająca emigracja z kraju za chlebem, z powodu błędnej polityki "transformacji" w kolonię obcego kapitału, której celem było stworzenie tu tylko rynku zbytu i rezerwuaru taniej siły roboczej.
Kto tego w porę nie zrozumie, przestanie się liczyć.