pokój
/ 83.3.16.* / 2010-08-10 09:38
Rozumem stan emocjonalny Jarosława Kaczyńskiego.Ale czy gdyby sam wygrał wybory i zastał prezydentem, czy również trwałby w przekonaniu, że były one tylko wynikiem śmierci brata ? czy również nie uznałby siebie w roli nowego prezydenta ? Nie są nieporozumieniem głosy większości głosujących Polaków, którzy wybrali Bronisława Komorowskiego.
Potrzebne nam wszystkim jest działanie na rzecz Polski.J.K. jako premier był politykiem, którego ówczesne działania oceniam w miarę pozytywnie, ale obecne emocje, grono ,,doradców", osobiste urazy i niechęć do innego widzenia rzeczywistości niż jego wizja , nie służą nam wszystkim.. Czy w otoczeniu Prezesa nie znajdzie się nikt, kto podpowie,że dziś ważne są przede wszystkim problemy nas Polaków.Że prywatne urazy ,są tylko prywatne, a liczy się dobro i wizerunek Polski, który poprzez obecne histeryczne działania PIS-coraz bardziej traci w oczach całego Świata. Nie ośmieszajmy już Polski.