Witam wszystkich.
Doszedłem do wniosku, że zamiast prowadzić jałowe dyskusje z demagogicznymi wywodami wiecznego pesymisty, właściwszym będzie podzielić się się z Wami pewnymi przemyśleniami, opartymi na opiniach analityków o reputacji nie gorszej niż p. Klepacz.
Wypowiedż Alan'a Greenspan'a czy zapowiedziany przez Warrena E. Buffett'a message do inwestorów nie pozostają bez reakcji na naszym forum, co z satysfakcją odnotowałem w kilku wypowiedziach. Trudno i mnie pozostać na nie obojętnym, wszak czuję się przynależnym do tej forumowej społeczności.
Big kwalifikuje mnie jako optymistę (oby nie takiego niepoprawnego) i chyba ma w tym trochę racji. Nie oznacza to jednak, abym nie brał pod uwagę napływających, często sprzecznych, sygnałów globalnych i ich wpływu na nasze skromne inwestycje na GPW.
Staram się nie ulegać euforii, kiedy moje portfeliki rosną ani poddawać się melancholii, kiedy stają się cieńsze. Jaki ja mam w końcu na to wpływ, poza tym że mogę decydować o ich zawartości (nie mylić z wartością, w tym przypadku "za" ma istotne znaczenie).
Po dzisiejszej porannej lekturze, postanowiłem przedstawić poniższe tezy do dwóch wariantowych scenariuszy, które umownie nazywam pesymistyczny i optymistyczny.
A. Pesymistyczny (głównie dla USA) .
- nad rynkami ciąży zatroskanie drożejącą ropą, czego negatywne skutki (przede wszystkim inflacja) mogą tylko spotęgować już narosłe kłopoty Ben Bernanke. Oczywiście nie jest to bez wpływu na inne rynki. W obecnej sytuacji nie widać sygnałów osłabienia tego rosnącego trendu a stawiana przez wielu analityków prognoza powyżej 70 dolarów za baryłkę może się szybko sprawdzić.
- sytuacja na rynku nieruchomości, zamiast się poprawiać ulega pogorszeniu.
Liczba "nowych budów" osiągnęła poziom najniższy od roku 1997. Rośnie podaż
domów, spadają ich ceny. Wiele osób, skuszonych oferowanymi dawniej przez banki
"preferencyjnymi" kredytami, dochodzi teraz do wniosku, że je poprostu nie stać na
spłatę kolejnych rat, tym bardziej, że często okazuje się że łączny koszt kredytu jest
wyższy niż aktualna wartość domu.
Rośnie liczba tych, którzy nie spłacają kredytów (aktualnie ca 20%) i banki zamiast
pieniędzy posiadają zajęte domy. W tej sytuacji banki zdecydowały się na wprowadzenie
drastycznych ograniczeń dla nowych kredytów, co siłą rzeczy nie może stanowić impulsu
dla pobudzenia tego rynku.
- w swym wystąpieniu przed Kongresem, Ben Bernanke bronił swojej tezy o panowaniu
nad sytuacją i podtrzymywał prognozę wzrostu PKB w bieżącym roku o 2,5 - 3,0%.
Gros ekspertów (ISI, USB AG, DB AG) przewiduje dla I kwartału wzrost o ca 2,0%
(w porównaniu do 3,4% w r.2006) i podobny wzrost dla całego roku.
- firma doradcza Feri Finance wspólnie z Financial Times Deutschland przeprowadziła
sondaż wśród 86 inwestorów (banki, producenci, firmy ubezpieczeniowe), którzy
zarządzają aktywami o łącznej wartości ca 370 mld Euro. Według opinii większości,
trwający od 4 lat wzrost może się szybko skończyć. Przypominają przy tej okazji, że w
okresie od 2004 DAX wzrósł o ponad 77%. Ich zdaniem, obecne emisje, preferencyjne
kredyty, fuzje i przejęcia przypominają sytuację z końca boom lat dziewięćdziesiątych {brrrrrrrrrrrrrrrrrr)
B. Optymistyczny (oparty głównie na prognozach niemieckich) :
- Same tytuły : "DAX z nową werwą" . "Rajd trwa" to niewątpliwie wynik ostatnich
zachowań się tego indexu. Wspomina się przy tej okazji nieśmiało, że przecież rekord
DAX to 8061, osiągnięte w marcu 2000
-
akcje pozostają nadal "bycze", wg analityka technicznego Uwe Wagnera a korekty w
USA to tylko zdrowa przerwa na złapanie oddechu. Z technicznego punktu widzenia
nie ma żadnych poważnie niepokojących sygnałów.
Akcje pozostają w trendzie
rosnącym.
- tylko nieśmiało wspomina się, że dalszy poziom notowań będzie w pewnej mierze
warunkowany informacjami z USA.
Rozpocząłem tę pisaninę przed rozpoczęciem sesji. Miałe dodać jakiś własny komentarz
odnośnie naszego parkieciku. Czuję się trochę skorekcony, więc może innym razem.
Przepraszam, że zająłem tak dużo miejsca, ale widziałem już dłuższe wklejki.
Pozdrawiam, jutro też jest dzień. Oby lepszy.
PS. Dodat tylko, że WIG20 w porównywalnym okresie wzrósł o 107%.