Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Klęski żywiołowe to już norma, a ubezpieczać się nie chcemy

Klęski żywiołowe to już norma, a ubezpieczać się nie chcemy

Wyświetlaj:
Boczekk / 89.228.11.* / 2013-06-17 10:46
eh no racja ale tak poważnie , to my ubezpieczyliśmy dom, teraz znowu nam zalało i na jakikolwiek zwrot od ubezpieczyciela musimy czekać 3 tyg.Czy to zgodne z prawem?Mieszkać gdzieś trzeba a skoro płacę i to całkiem nie mało, to właśnie w takich sytuacjach maja prawo mi pomóc :(
typical polish / 2.96.84.* / 2013-06-12 13:18
a z czego sie ubezpieczyc jak na Rydzyka lepiej dac i na tace , potem na fajki i bimber....z czego sie pytam?
marian p. / 62.182.213.* / 2013-06-10 06:03
wygląda na to,że powodzie to będzie stały element w europie i ludzie muszą opuscic tereny zalewowe.
panstwo nie powinno pomagać w odbudowie takich siedlisk,
a co najwyżej udzielać tym ludziom zapomogi na przezycie.ponadto powinien istnieć bezwzględny zakaz budowania czegokolwiek poza infrastruktura wodną na takich terenach.
marian p. / 62.182.213.* / 2013-06-10 06:02
wygląda na to,że powodzie to będzie stały element w europie i ludzie muszą opuscic tereny zalewowe.
panstwo nie powinno pomagać w odbudowie takich siedlisk,
a co najwyżej udzielać tym ludziom zapomogi na przezycie.ponadto powinien istnieć bezwzględny zakaz budowania czegokolwiek poza infrastruktura wodną na takich terenach.
Issy2323 / 77.255.249.* / 2013-06-07 10:43
Ubezpieczyciele ubezpieczają, ale tylko na terenach gdzie... powodzi nie ma. A poza tym - tyle w tych ubezpieczeniach wyłączeń, że... polisa okazuje się fikcją
broker Ubezpieczeniowy / 109.241.109.* / 2013-06-07 10:30
Brak ubezpieczeń to nie zawsze wina poszkodowanych. Ubezpieczyciele nie chcą ubezpieczać lokalizacji , w których powódź już była lub jest realnym zagrożeniem. To samo dotyczy gradobicia, trąb powietrznych itp., chociaż prawdopodobieństwo ich wystąpienia na tym samym terenie jest dużo mniejsze niż powtórzenie się powodzi w określonym rejonie. jeżeli się decydują to z dużą zwyżką składki.
verdad / 62.148.84.* / 2013-06-05 14:03
nie tak jest ! nie nie chcemy tylko nie mamy z czego bo mamy tak wspaniały rząd, że nie da zarobić na godziwe życie
adam59WKS / 77.253.233.* / 2013-06-05 14:08
Jak cię stać na dom to nie stać cię na 500zł rocznie na ubezpieczenie? Zgłoś się na odwyk!
Tylko czy z twojej paranoi pokomunistycznej wyleczy cię ktoś?
sisley / 213.77.28.* / 2013-06-05 14:28
Problem w tym, iż niektóre regiony są zalewane regularnie. W takiej sytuacji ubezpieczenie nie ma sensu. Jedyne rozwiązanie to ewakuacja ludzi z tych regionów i tworzenie stref zalewowych z jednej strony oraz wzmacnianie wałów - na terenach gdzie ewakuacja nie wchodzi w rachubę-z drugiej strony.W najbliższym czasie ma dojść do zmiany prawa wodnego- co nie załatwi sprawy, a li tylko-mam nadzieję-stworzy sensowne ramy prawne.
PS. jesteś ignorantem jeśli chodzi o wiedzę i chamem jeśli chodzi o wychowanie.
vevey / 31.0.6.* / 2013-06-07 18:15
Dokładnie tak, jak piszesz. Jeśli teren jest regularnie zalewany, to nikt go nie ubezpieczy. Trzeba by się wyprowadzić. Ale z drugiej strony za co? Państwo, zamiast wiecznie płacić zapomogi, powinno zebrać się do kupy i zacząć budować wały p-powodziowe z prawdziwego zdarzenia i o nie porządnie dbać. Tam, gdzie dochodzi do takich sytuacji. Ale my wolimy wyrzucać kasę w nomen-omen błoto w nieskończoność. Jak to Polacy: głupi i przed i w czasie i po szkodzie.
verdad / 62.148.84.* / 2013-06-05 14:03
nie tak jest ! nie nie chcemy tylko nie mamy z czego bo mamy tak wspaniały rząd, że nie da zarobić na godziwe życie
Oszolomowaty / 192.101.252.* / 2013-06-05 13:40
[...]

### Post edytowany z powodu złamania regulaminu Forum MONEY.PL ###

[...]
To moze ja cos przypomnę:
"...Grażyna Gęsicka: Oczywiście. W sierpniu 2007 roku rząd Jarosława Kaczyńskiego przygotował listę strategicznych inwestycji, które
miały być finansowane ze środków unijnych. Umieściliśmy na niej wiele projektów przeciwpowodziowych, w tym projekt dla środkowej
Wisły o wartości 200 mln euro. Chroniłby on tereny z obszaru pięciu województw. Przewidywaliśmy obwałowywanie od Koszyc do Płocka, jego umocnienie i naprawę. Była też zaplanowana naprawa zbiornika na Nysie Kłodzkiej, który co prawda jeszcze funkcjonuje, ale dno mu się rozchodzi. Jeśli to się stanie -kilkumetrowa fala wody zaleje Nysę.
K.B.: Co się stało z tymi projektami?
G.G.: Zostały skreślone przez rząd PO. Była to jedna z pierwszych decyzji, którą nowa minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska podjęła po objęciu stanowiska. Bez wahania odrzuciła
wszystkie projekty przeciwpowodziowe dla województwa podkarpackiego w tym budowę istotnego dla zarządzania przeciwpowodziowego zbiornika Kąty-Myscowa na Wisłoce. Nie jestem specjalistką od powodzi. Wiem tylko, że stale wylewa Wisła i Wisłoka. Gdyby te projekty zostały przyjęte, powodzi na pewno nie udałoby się zapobiec, ale skutki katastrofy byłyby o wiele mniej bolesne.
K.B.: Dlaczego te projekty zostały skreślone?
G.G.: To jest pytanie, które wszyscy sobie zadają i na które nie sposób odpowiedzieć. Może jest to w ogóle kwestia różnicy w podejściu do rządzenia. My uznaliśmy, że skoro mamy od Unii ogromne środki, które w inny sposób nie byłyby osiągalne, to trzeba użyć je na projekty niezbędne dla bezpieczeństwa publicznego, w tym na zabezpieczenie przeciwpowodziowe, zbiorniki retencyjne i tym podobne. Rząd właśnie od tego jest. Musi zabezpieczać potrzeby społeczne. Pani minister Bieńkowska rozumie to chyba inaczej. My, uznając te projekty za strategiczne, chcieliśmy realizować je bez konkursów. Elżbieta Bieńkowska wszystkie pieniądze chciałaby dzielić
w trybie konkursu, bo to znakomicie usprawiedliwia urzędnika. A przecież to rząd dysponuje pieniędzmi i odpowiada za bezpieczeństwo ludzi.
K.B.: A może te konkursy były jednak konieczne?
G.G.: Jak pani sobie to wyobraża? Czy przeprowadzić konkurs na to, gdzie postawić zbiornik, a gdzie nie? Byłby to konkurs na to, jakie tereny będą zalane, a jakie nie. To niehumanitarne. Podobnie nierozsądne byłyby konkursy na to, które autostrady budować, które
lotniska. To rząd musi określić strategię transportową państwa, a jeżeli władze samorządowe chcą zbudować własne drogi czy lotniska, muszą same znaleźć środki.
K.B.: A może projekty nie były odpowiednio przygotowane?
G.G.: Tego właśnie pretekstu użyła minister Bieńkowska, wykreślając je z listy 1 lutego 2008 r. Przyjmijmy, że nawet tak było. Co w takim wypadku powinien zrobić rząd? Zrezygnować z budowy instalacji przeciwpowodziowych czy opracować dokumentację i zrealizować
projekty? Przedstawiciele rządu mówią, że przygotowanie takiego projektu trwa ok. 2 lat. Gdyby więc projekty realizowano, właśnie
teraz byłyby gotowe do prac technicznych.
K.B.: Ostatnio jednak przywrócono jakiś projekt dotyczący regulacji
Wisłoki.
G.G.: Tak, dotyczący pierwszego etapu tej regulacji, wart 20 mln euro. Skreślono zaś środki na inwestycje chroniące przed powodziami
na Podkarpaciu warte ok. 400 mln euro, w tym zbiornik Kąty-Myscowa. Na drugi dzień po tych decyzjach, mój były zastępca Władysław Ortyl
(obecnie senator PiS) zwołał konferencję prasową, na której ostrzegał przed skutkami zaniechań inwestycji w przypadku powodzi. I
właśnie dzisiaj, niemal dokładnie w rok później, doświadczamy jej na własnej skórze...."
JanuszPOlikot / 2013-06-05 13:27 / Tysiącznik na forum
Fajny tytuł..."Tusk wydał pieniądze"....Ciekawe skąd ten człowiek wziął te pieniadze panowie z tego propagandowego POrtalu...?
W koncu jeden tuz intelektu POwiedział że "Woda ma to do siebie że płynie".....o czym stwierdzam z "bulem"....:):):)
Wodnikszuwarek / 91.215.33.* / 2013-06-05 11:52
Ludzie tam gdzie są powodzie sa w większości bardzo biedni lub udają bo robią wszyscy na czarno. Kto był w rogu niemcy, czechy to wie jaki tam jest syf, domy porozpadane na pół i zamieszkałe bo wszystko po wojnie dało państwo za darmo to po co robić i się starac lepiej wypić piwo pod kioskiem i narzekać. Ubezpieczenie domu kosztuje 2-3 stówy na rok ale problem może być taki że ubezpieczalnie nie ubezpieczą w razie powodzi .Koło się zamyka. Państwo polskie to kupa skorumpowanych polityków i urzędników dbających tylko o swoje korzyści a reszta z ochłapu być może na te cele. Jak poniżej napisał zepp państwo w normalnym kraju ma obowiązek dbać o infrastrukturę itp, jak dba widać wszędzie, biurokracja pożera miliardy i je sprzeniewierza jak nie ma z tego dla siebie to nie zrobi nic. Ile tysięcy ludzi ginie na drogach z powodu ich stanu ? i jest wszystko ok, sami piraci i pijacy jeżdżą po drogach i wlepiać mandaty trzeba. To typowe dla tego skorumpowanego systemu.
zeppp / 83.27.11.* / 2013-06-05 09:50
Czytam trn artykuł i komentarze i mnie powala.Po pierwsze za stan wałów, gobli, zbiorników wodnych odpowiedzialne jest Państwo Polskie!!!A nie wójt czy ludzie.To państwo powinno dac pieniądze na zabezpieczenia.Już30 lat zaczyna sie budowac np zbiornik Racibórz na Odrze!!!.Nie dawno NIK nie pozostawił suchej nitki na Państwie Polskim.
Te pieniądze co sa podane wyżej to ochłapy.
W normalnych krajach jak Czechy Słowacja Niemcy itd, stan klęski żywiołowej ogłasza sie z automatu i państwo buli kasę!U nas zalezy to od widzimisie urzednika.Kiedy w Polsce ogłoszono stan kleski zywiołowej???Hę???
Ubezpieczenia owszem, ale od pomocy w trudnych sytuacjach jest Państwo Polskie jak dupa od s......Państwo nie jest tylko od zbierania podatków i nic w zamian!
trupek / 77.253.233.* / 2013-06-05 10:52
Oczywiście, że lepiej by było, żeby wszystkim się zajmowali urzędnicy i żeby Państwo płaciło za wszystko, ale praktyka pokazuje, że to nie działa tak jakbyśmy chcieli. Kto ma oczy ten widzi, że tak jest.
Natomiast ubezpieczenie z reguły jest niedrogie i rozwiązuje problem. Więc dlaczego niektórzy się nie ubezpieczają?
Domagają się, żeby Państwo urzędnicy, jednym słowem inni ludzie zadbali o nich, ale sami o siebie nie dbają.... czy to się aby nie nazywa głupota.
zalany / 2013-06-06 10:30
Może i są tacy co nie dbają , ale Ci co dbaja i uważają że za kilka tysięcy złotych rocznie polisa powinna być ich ochroną. Nic bardziej mylnego. W przypadku zalania np. z kanalizacji ściekowej w trakcie powodzi nie ma odpowiedzialnych, ubezpieczyciel wypłaca 60 % wartości operatów /kilku wycen/ w Sądzie pełnomocnik ubezpieczyciela żąda co chwila nowych ekspertyz i wycen, których koszt przekroczył już 4 -ro krotnie wartość szkody a sprawa trwa od 2010 roku nadal i nie zanosi sie na koniec.
Myślę, ze nie ma w tym żadnej ekonomii i logiki a chyba jednak lepsze decyzje podejmują Ci co nie byli ubezpieczeni i mimo , że z naszych podatków i w tym przypadku na moja niekorzyść, ale otrzymali wymierną pomoc a nie jałmużnę i to za własne pieniądze.
tak658 / 62.148.84.* / 2013-06-05 14:05
bo nie mają kasy na życie a co tu mówić o ubezpieczeniu
L_W / 83.26.144.* / 2013-06-05 13:17
Spróbuj się ubezpieczyć od powodzi, mieszkając na terenach, na których była powódź.
Firmy ubezpieczeniowe nie chcą ubezpieczać lub proponują wielokrotnie wyższe stawki.
Powodzenia.
Porozmawiaj z ludźmi, którzy byli ubezpieczeni i dowiedz się, jak przebiegała likwidacja szkód.
Później pisz takie mądrości:

ubezpieczenie z reguły jest niedrogie i rozwiązuje problem
normalny908 / 89.73.224.* / 2013-06-05 10:05
wyborca kaczyńskiego i później dziwić się że jest jak jest. brawo
zeppp / 83.27.11.* / 2013-06-05 10:13
Nigdy nie głosowałem na kaczyńskiego, tuska czy milera lub palikota kolego.Napisz coś sensownego, dowiedz sie jak jest gdzie indziej omamiony liberałku balcerka.
ważniak / 83.7.184.* / 2013-06-05 09:50
Morał z tego płynie niech sie państwo ubezpieczy na wypadek żywiołu i roszczeń z tym zwiazanych.

Moim zdaniem ubezpieczenie powinno być obowiązkowe dla wszystkich, a do tego sprawy administracyjne z tym zwiazane powinny zamować nie wiecej niż 24 godz od katastrofy, lub innych nieszczęść.
trupek / 77.253.233.* / 2013-06-05 10:40
Ubezpieczenie obowiązkowe dla wszystkich od wszystkiego to nie jest dobry pomysł. Równie dobrze można by było wprowadzić obowiązkowe Auto-Casco samochodowe. Poza tym są takie budynki, które stoją w miejscach szczególnie narażonych na powódź, ich wartość jest niska, a ryzyko zalania duże, ubezpieczenie kosztowałoby krocie.
Oszolomowaty / 192.101.252.* / 2013-06-05 13:22
Trupku - dwa miesiace temu chcialem wykupic AUTO CASCO na 12 letniego Passata kupionego zonie jako drugie auto. Stan bez zastrzezen - zero rdzy. Wiesz co mi ubezpieczalnie odpowiedzialy - że takich staroci nie ubezpieczaja - na moje pytania cos tam tuskomacily Panie o tym, ze ryzyko wypadku zbyt duze, cos tam moze nawalic i takie tam. Dopiero jeden bardziej szczery ubezpieczyciel powiedzial mi wprost, ze skladka na takie starsze auta ubezpieczalniom sie poprostu nie opłaca i nie czujac zysku nie bawia sie w lupienie klientow.
Dziwi mnie tonieco, bo kolega pracujacy w Holandii niedawno ubezpieczył 13 letnie Audi A6 (OC, NW, zbicie szyb i otylko d kradziezy - co w Polsce jest niemozliwe) w ABN AMRO za 25 EURO miesiecznie (porównywalnie albo i taniej niz w Polsce).
Ponawiwm pytanie - taki POnaiwny jestes czy pracujesz w jakiejs ubezpieczalni...?

Równie dobrze można by było wprowadzić obowiązkowe Auto-Casco samochodowe. Poza tym są takie budynki, które stoją w miejscach szczególnie narażonych na powó
prrrr / 91.224.47.* / 2013-06-05 09:16
Artykuł sponsorowany przez towarzystwa ubezpieczeniowe.
mishaaaa / 212.160.98.* / 2013-06-05 08:50
burmistrz Gaworczyk wymyslił sobie że była powódź w Nowym Wisniczu i zalało mu kamienice, wyłudził 100 tys zł od Państwa. wszytsko by było ok gdyby nie to, że jego kamienica jest w rynku jakies 300m npm i nigdy nie było i nie będzie tam powodzi, chyba że potop;P da sie? da sie!
gratulacje dla wszystkich sprytnych i legalnych złodziei!!!
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy