JX
/ 91.193.160.* / 2009-06-12 19:35
Kiedyś funkcjonowała anegdotka o ZSRR: "Jak amorek - z gołą dupą, ale uzbrojony". Teraz można będzie tak mówić o nas. A właściwie czego tu jeszcze bronić, kiedy wszystko rozdaliśmy, obcych majątków? Tak pisze na temat wyrzutni prof. Pogonowski, znakomity historyk:
"Tymczasem odnawia się romans USA z Rosją, a pozostaje nienawiść Moskwy do Polski jako
„naiwnego sługusa USA”, traktowanego przez Waszyngton jako pionek do poświęcenia na szachownicy polityki światowej, prowadzonej przez rządzące elity finansowe.
Polska skompromitowała się swoją polityczną naiwnością w oczach zachodniej Europy, tak przez
bezkrytyczne przystąpienie do pacyfikacji Iraku i Afganistanu, jak i przez zgodę na budowę w Polsce wyrzutni rakiet amerykańskich typu „Tarcza”. Projekt wyrzutni w Polsce wyraźnie upada, albo jako blef, albo jako bezsensowne zagranie polityczne, na tle gwarantowanego obopólnego zniszczenia USA i Rosji, na wypadek wojny nuklearnej między tymi mocarstwami.
Kilka dni temu przed kamerami telewizyjnymi w Waszyngtonie wystąpił polski minister spraw
zagranicznych i wieloletni pracownik neokonserwatywnej grupy syjonistów w American Enterprise Institute, Radosław Sikorski, który wyraził rozczarowanie z powodu odstępowania rządu USA od projektu „Tarczy”. To wystąpienie może tylko dziwić, jeśli ma się świadomość, że zrealizowanie projektu „Tarczy” grozi uczynieniem z Polski strefy radioaktywnej w ramach stosowania „międzynarodowego prawa dżungli” przez rządy światowych mocarstw".