kredytobiorca_
/ 145.237.2.* / 2015-05-15 11:21
Analogia do lekarza - specjalisty jest o tyle chybiona, że właśnie do specjalisty - w tym wypadku prawnika/ekonomisty należało się udać, jeśli bank przedstawiał umowę, której zapisów się nie rozumie! Ale jeśli już stosować tę analogię, to moim zdaniem powinna ona wyglądać tak: aspiryna, syrop na kaszel - sam biorę, antybiotyk, psychotrop - idę do specjalisty. A jak połknę coś, o czym nie mam pojęcia jak zadziała, to mam pretensję do siebie w razie zatrucia. A nie do całego świata. Jesteśmy ludźmi dorosłymi, którzy potrafią brać odpowiedzialność za swoje decyzje, czy dziećmi, którym należy zabraniać wielu rzeczy, dla ich własnego dobra