Komentarz do informacji o projektowanym zakazie palenia węglem w piecach domowych. 25.10.2013r.
Żeby ogrzewać mieszkania w sposób bardziej ekologiczny to Polacy muszą więcej zarabiać i płacić mniejsze podatki i parapodatki. Tępy fiskalizm rozwijający się do 15 lat w Polsce powoduje nieustający deficyt budżetu i rosnące niebezpiecznie zadłużenie. Skąd budżet gminy ma wziąć dodatkowe pieniądze na ogrzewania ekologiczne? Skąd ZUS weźmie pieniądze na emerytury gdy wydłuży się czas życia emerytów a młodzi będą nadal bezrobotni? Chyba, że bezrobotni, emeryci i renciści, których nie stać na kupowanie ekogroszku i dlatego palą mułami i flotami po zakazie palenia w piecach tanim węglem szybciej umrą przeziębieni lub zamarznięci w niedogrzanych mieszkaniach. W Polsce za dużo ludzi zatrudnionych jest w sferze budżetowej i w nierentownych spółkach państwowych (np. Grupa PKP ma 4,2mld długów a KWSA 200mln straty tylko za 9 m-cy br.) W sferze budżetowej większość zatrudnionych zajmuje się administrowaniem siedząc w dobrze klimatyzowanych biurach a za mało polaków pracuje w samofinansujących się firmach płacących podatki i utrzymujących cały kraj. W Polsce tylko 5,5 miliona osób pracuje tam gdzie powstaje dochód narodowy, reszta robi coś za co otrzymuje wynagrodzenie z podziału tego dochodu. Najpierw trzeba spowodować aby jak w Szwecji 70,5% osób w wieku 55-65 lat pracowało na umowach o pracę z pełnym ubezpieczeniem a nie jak w Polsce w tym samym przedziale wieku pracuje zaledwie 34% Polaków. Reformy robić trzeba zaczynając od tych, które zwiększają dochody Polaków a nie od tych, które zwiększają koszty utrzymania narodu.
Zakup ekologicznie podgrzewanego fotela dla wygody dupy urzędnika nie jest ważniejszy od zakupu narzędzi i maszyn, którymi głowa i ręce pracowników MSP wypracowują dochód.