Jako że czarnoskóry Amerykanin został przywódcą – było nie było – największej światowej potęgi militarno-gospodarczej, siłą rzeczy użytkownikom onet.pl nasuwają się skojarzenia ze sławetnym "Czterdzieści i cztery" z mickiewiczowskich "Dziadów" oraz z proroctwem Nostradamusa:
"Pamiętacie przepowiednię, że jeżeli czarny człowiek zostanie przywódcą świata, to nastąpi III wojna światowa i koniec świata? Wszyscy wstrzymywali oddech przy wyborze papieża - oby nie był to murzyn, ale jak wszyscy wiedzą faktycznym przywódcą świata nie jest papież tylko prezydent Stanów Zjednoczonych..." – pisze zaniepokojony ~dave, a wtóruje mu rafa39: "a imię jego będzie 44, najpotężniejszym człowiekiem na ziemi będzie czarny (wszyscy myśleli, że to będzie papież bo za czasów Nostradamusa tak było), 2012 się zbliża - czy nie za dużo tych zbiegów okoliczności? Do tej pory nie wierzyłem i dalej nie chcę wierzyć w to ale..... coraz bardziej się boję".
Przyszłość pokaże, czy te przepowiednie się spełnią. Miejmy nadzieję, że nie.