GPW bastionem mężczyzn? Teraz już koniec. Zatem pozostał już tylko kościół rzymsko-katolicki - od dwóch tysiącleci ani jedna kobieta nie była i nie jest księdzem w tym syndykacie. Poważniej zaś, to:
1. Pani Zaleska jest bankowcem, a to trochę odstaje od giełdy i jej problemów,
2. Wypowiedź p-i Stankiewicz, "...że jeżeli Zaleska będzie chciała faktycznie pracować nad pozycją kobiet w giełdowych spółkach, to na placu boju jest praktycznie sama." doprowadza mnie do wniosku, że skoro to ma być jednym z ważniejszych celów działalności giełdowej p-i Zaleskiej, to wcześniejsza ocena jej kompetencji jest bredzeniem, a niezależnie od tego - czas zabierać z tej giełdy co tam zostało włożone.

Uważam że zbyt mało księży jest kobietami. Należy wymusić na Kościele Katolickim w Polsce aby co drugi ksiądz był kobietą, jest równouprawnienie, w KK też powinny obowiązywać parytety.

Zacznijmy od sprawdzenia, ile kobiet jest na uczelniach technicznych, studiuje kierunki ścisłe, a ile na polonistyce etc. Zachęcajmy kobiety do wyzwań na tym etapie, a dopiero później myślmy o zmianach na stanowiskach.

A PO była i jest taka postępowa i europejska. Tylko w gębie. Powyższe zestawienie mówi samo za siebie.
A gdzie są feministki. Popierają tych buraków. I to jest ciekawostka.

To problem nie tylko w Polsce

Mały odsetek pań na kierowniczych stanowiskach to nie tylko problem Polski.


Nie rozumiem, dlaczego nazywa się to problemem? W czym ten problem? Kto na tym traci? Czy przez to firmy mają gorsze wyniki?