Cóż, niewiele osób w Polsce naprawdę zdaje sobie sprawę jak właściwie finansowana jest służba zdrowia. Ale nie dziwię się skoro sami jej pracownicy tego nie wiedzą. Ich stan wiedzy sięga czasów finansowania bezpośrednio z budżetu a przecież taka forma finansowania przestała już obowiązywać z początkiem 1999 roku (!!!). Teraz szpitale i zoz-y zmuszane są do zawierania kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia na warunkach wziętych z kosmosu. Bo w Polsce jak na razie nikt nie wziął się za wycenę procedur medycznych i nie policzył ile tak naprawdę kosztuje np. wymiana stawu biodrowego. Szpitale to wiedzą ale kto ich będzie słuchał. Poza tym w normalnej gospodarce rynkowej jeśli cena jest niska i nie pozwala pokryć w całości kosztów takiego zabiegu to nadrabia się to ilością. A tutaj NFZ proponuje nie tylko ograniczenia cenowe ale również ograniczenia ilościowe. Więc jak tu ma być dobrze. Jeśli zaś chodzi o zarobki lekarzy to proszę ich tak bardzo nie żałować. Nie widziałam jeszcze pensji lekarza która byłaby niższa niż 3.000,00 brutto. Natomiast niepokojąca jest relacja pensji lekarza do pensji pielęgniarki. Tutaj zatrzymałabym się w zadumie na dłużej.

z naszy pieniędzy droga Pani (gł składek ale nie tylko)i nic z tego nie mamy, jak wszystkim doskonale wiadomo za rosnącą wciąż składkę zdr mamy coraz większe gówno ale nie potrwa to już bardzo długo , do upadku przyczynią się m.in. coraz tańsze i tym samym bardziej dostępne prywatne systemy lecznic (np. medicover lux med, enel med itd itp) , które będą coraz tańsze i będą się otwierać na os fizyczne (dotychczas g firmy) bo te ostatnie z powodu zmiany prwaw - nie mogą wrzucić w koszty - będą zmuszone zrezygnować z ich usługpozdr