ja nie twierdze ze na obligacjach sie nie zarabia ale mam wrazenie (moze mylne) po Twoich wpisach ze to powinno byc duzo wiecej
No to masz mylne wrażenie
Po pierwsze, dla mnie nawet te kilka % rocznie na tym to jest niezły kawałek grosza bo po prostu nie jestem jakimś szczylem, który dostaje od babci 5 tysi na osiemnastkę i gardzi takim zyskiem po tym jak dopiero co otworzył sobie konto na forexie i myśli, że zaraz zrobi z tego miliony. Tu paru takich drwiących trolli nielogo jest. Im większe golasy z im mniejszym kapitałem tym bardziej gardzą choćby takim zyskiem 5% na obligacjach czy innych bezpieczniejszych aktywach i dlatego czytając mitomana, który tak samo tym gardzi, też wiem że to golas
Po drugie, mój "entuzjazm" w temacie obecnego rajdu na obligacjach wynika nie z tyle z tego, że mam te aktywa w przeważającej części swojego portfela (nawet fundusze rynku pieniężnego, w których mam najwięcej, są naszpikowane obligacjami), ale raczej z takiej pewnej satysfakcji, że mitoman i paru innych tutejszych trolli śmiało się z obligacji i zapowiadali tam bessę w zeszłym roku, włącznie z pisującym tutaj czasem pewnym emigrancikiem z Niemiec, który udaje że pozjadał wszelkie rozumy
Więc moja "satysfakcja" jest nie tyle finansowa, co bardziej w kategoriach ososobistych, stąd mogłeś odnieść wrażenie, że przereagowuję
I dlatego często też piszę o obecnych silnych wzrostach na obligacjach europejskich, których nie mam