Oj dziewczynki ,dziewczynki ....Liczycie guziki .
Czy to tak trudno zauważyć ,spostrzec ,że dobiega końca zaledwie pierwszy etap naszego krajowego kryzysu.W drugim etapie scenariusz społeczny będzie gorszy i czarniejszy od tego ,który poznaliśmy na przykładzie Grecji.To początek ,a nie koniec tego co przed nami.
CHF = 7 zł. ,Euro 10,00 zł.,Bezrobocie 35 % - jeżeli przyjmiesz tą skalę ,(nie jest ona skrajnie końcowa ) to zauważysz realizm ekonomi szerszej i większej i niż czubek własnego nosa.Zrozumiesz brak realności we własnym postrzeganiu i nazywaniu zjawisk ,zdarzeń gospodarczych i powiązań różnych od siebie odprysków tej mozaiki.
Chłopczyk piszący ,że jemu dobrze i cieszący się z tego ,że innym jest zle w położeniu w którym się znalezli ,wszak w dobrej przecież wierze - chcieli zapewnić sobie i swoim rodzinom ,zwyczajne ludzkie życie - zasługuje na najwyższą pogardę i jest godną pożałowania malutką istotą bez odrobiny człowieczeństwa.Czemu i po co wchodzicie w jego małość odpowiadając na brednie i absurdy ?!.
Początki ostro zarysowanego kryzysu "ruszyły" z chwilą podwyższenia
VAT o 1%.Przy stałym miesięcznym min. koszyku zakupów na poziomie zaledwie 30 produktów w skali miesiąca - to podwyżka realna kosztów utrzymania o 30%.i to już było trudne dla wielu rodzin.Nie znam pracodawców podwyższających wynagrodzenie o min. 30%.
+ słaba złotówka i zmiana kursu walut to dopiero pierwsze danie.
Kraj bogaty to ten który ma bogatych mieszkańców. U nas pałperyzacja społeczna i ubóstwo przechodzi w normalność ze znaczącą galopującą tendencją wzrostową .
Czy się mylę .....- stań w swoim mieście na centralnej ulicy w godzinach szczytu i przez 15 min. zaobserwuj jak dużo ludzi wchodzi do
sklepów różnych branż ,a jak dużo je omija ....,kierując się jedynie do sklepów spożywczych.Spytaj się sprzedawcy czy spadły obroty i czy zmniejszył się asortyment kupowanych produktów.....
Słaba złotówka to również droższe produkty w sprzedaży finalnej
- znaczący ich sortyment oparty jest o komponenty importowane etc..
Jeżeli duży asortyment produktów nie znajduje nabywców to zwyczajną koleją rzeczy jest redukcja etatów,zamykanie zakładów, bankructwo....
= wzrost bezrobocia .Koło się zamyka i dotyka wszystkich .Jeżeli nie ma kupujących to produkcja staje się nie rentowna.I bez względu czy będą to samochody,trampki,konserwy,piłeczki ping - pongowe....To jest mechanizm wzajemnego współistnienia ekonomicznego i zależności współdobrobytu. W Polsce się on już dawno zawalił.Pracujemy u Niemców,Holendrów ,Szwedów,Belgów,Francuzów itd.Banków Polskich już nie ma.Jesteśmy opłacani jałmużną siłą roboczą dla innych nacji narodowościowych.Polska jest jedynie rejonem oznaczonym na mapie świata to nazwa tego rejonu.
Za czasów Hitlera tak samo się ten rejon nazywał lecz czy był to kraj wolny .... oczywiście nie.
Różnica jednak polega na tym ,że ludzie zamieszkali kiedyś w tym rejonie i mówiący tym samym językiem byli dla siebie bardziej życzliwi.Znali pojęcia Ojczyzna.Patryiotyzm.Honor.Przyjazń.Współodczuwanie wspólnego położenia.Pomoc ( w miejsce obecnej zawiści,nienawiści naśmiewania).
Jeżeli w danym narodzie cech tych nie ma, to naród ten w funkcji czasu zanika,samounicestwia się i jak pokazuje historia przestaje istnieć,przechodzi do niebytu.
Rozważ to ,szczególnie Ty ,który śmiejesz się z innych , mały żałosny bezduszny chłopczyku.
Pozdrawiam wszystkich.
Tom.